Wasyl Łomaczenko (1-1, 1 KO) stanie w weekend przed szansą zostania mistrzem świata już w trzeciej zawodowej walce. Zadanie nie będzie jednak łatwe. Rywalem dwukrotnego czempiona olimpijskiego będzie znakomicie wyszkolony i znacznie bardziej doświadczony wśród profesjonalistów Gary Russell Jr (24-0, 14 KO).
- Nie będę mówić o jego słabościach, ale mogę coś powiedzieć o atutach. Przede wszystkim jest bardzo szybki. Drugi duży plus po jego stronie to doświadczenie – komplementuje rywala Łomaczenko.
Ukrainiec zadebiutował na zawodowstwie w październiku ubiegłego roku. O tytuł walczył już w drugiej walce, ale przegrał na punkty z Orlando Salido (41-12-2, 28 KO).
- Na początku to była prawdziwa tragedia. Dużo o tym myślałem, było ciężko. Nie chcę już jednak tego wracać. Patrzę przed siebie, chcę przejść do historii boksu, zostać jednym z najlepszych zawodników w dziejach – powiedział 26-latek.
Przed sobotnią walką w Carson, której stawką będzie wakujący pas WBO w wadze piórkowej, Łomaczenko nie czyni żadnych hucznych zapowiedzi. Woli, aby przemówiły jego pięści.
- Na razie nie osiągnąłem niczego szczególnego. Mam na koncie zaledwie dwie zawodowe walki, jestem zwykłym bokserem. Ludzie nie chcą słuchać mojego gadania, chcą zobaczyć, na co mnie stać w ringu – stwierdził.