CANELO NIE MYŚLI PÓKI CO O PACQUIAO CZY COTTO, TYLKO O LARZE

Jose Luis Camarillo, Boxingscene

2014-06-13

- Duże wypłaty są ważne, ale najważniejsze to tworzenie historii. Jestem wciąż młody i zamierzam tę historię pisać - nie ukrywa Saul Alvarez (43-1-1, 31 KO). Popularny "Canelo" nie chce póki co słyszeć o możliwej potyczce z Miguelem Cotto (39-4, 32 KO), bo koncentruje się na niewątpliwie trudnej przeprawie z Erislandy Larą (19-1-2, 12 KO).

Panowie skrzyżują rękawice 12 lipca w MGM Grand w Las Vegas. Teoretycznie minimalnym faworytem wydaje się być Meksykanin, choć jest wielu takich, których zdaniem Kubańczyk obnaży wszelkie jego niedociągnięcia.

- Każda walka jest kluczowa, a ja przecież stoczę walkę z kimś, kto prawdopodobnie jest najtrudniejszym obecnie przeciwnikiem w limicie kategorii junior średniej. Zresztą ludzie chcieli tej walki. Lara będzie trudnym rywalem. Bije się z odwrotnej pozycji, ma spore możliwości i na pewno będzie groźny. Jego nazwisko nie jest jeszcze może znane wszystkim kibicom, ale kto wie, czy nie jest on groźniejszy niż ci sławni. Mimo wszystko będę na niego gotowy - zapowiada Alvarez.

Ostatnio pojawiały się opinie, że po odprawieniu Lary bojowy Meksykanin mógłby skrzyżować rękawice z Cotto bądź Mannym Pacquiao (56-5-2, 38 KO). Ale "Cynamon" nawet nie chce się bawić w takie spekulacje.

- Chcę z nimi walczyć, lecz póki co to jedynie plotki. W tej chwili czeka mnie trudny pojedynek z Larą, który jest bardzo niewygodnym rywalem. Żeby go pokonać, będę musiał być inteligentny w swoim boksie - zakończył wciąż tylko 23-letni Saul.