BROWNE CZEKA NA SWOJĄ SZANSĘ

Redakcja, Fightnews

2014-06-12

Lucas Browne (20-0, 18 KO) ma już na rozkładzie tak uznane marki wagi ciężkiej jak James Toney, Travis Walker czy Richard Towers, tymczasem ciągle słyszy głosy wytykające mu błędy i poddające wątpliwość jego możliwości. On jednak nic sobie z tego nie robi i kontynuuje marsz na szczyt. Teraz zapragnął walki z absolutnym królem wszechwag, Władimirem Kliczko (62-3, 52 KO).

- Jestem notowany na dziewiątym miejscu w rankingu federacji IBF. Całkiem nieźle jak na faceta rzekomo bez żadnych umiejętności i tak wolnego jak ja - mówi z przekąsem potężnie bijący Australijczyk.

- Mistrzem wagi ciężkiej jest Kliczko. Mam dla tego faceta wiele szacunku, to wielki champion, ale nie boksowałbym gdybym nie wierzył w to, że mogę sam sięgnąć po pasy. Władimir pokonał niedawno Alexa Leapai, numer drugi w moim kraju. Po jeszcze kilku walkach chciałbym zmierzyć się właśnie z Ukraińcem. Taki pojedynek od dawna jest moim marzeniem - stwierdził Browne.

- Ludzie uwielbiają Lucasa za to, że nokautuje kolejnych rywali. On już stworzył historię australijskiego boksu, zdobywając pierwszy tytuł Wspólnoty Brytyjskiej w wadze ciężkiej od 122 lat. Już pracujemy nad jego kolejnym występem i mam nadzieję, że podtrzyma swoją niesamowitą serię wygranych przed czasem, bo władze organizacji IBF zawsze traktowały australijskich pięściarzy dobrze i dawały im szansę - dodał menadżer zawodnika, Matt Clark.