Mike Perez (20-0-1, 12 KO) zapowiada zwycięstwo 26 lipca, kiedy zmierzy się w Nowym Jorku z Bryantem Jenningsem (18-0, 10 KO), ale Kubańczyk bynajmniej nie spodziewa się, aby przyszło mu ono łatwo.
- To jest waga ciężka, każda walka jest tutaj niebezpieczna. Jennings ma dobry rekord, to dobry zawodnik. Zobaczymy, kto jest lepszy. Nie oglądałem jego pojedynków, może jeszcze jakiś zobaczę. To w każdym razie działka mojego trenera – mówi 28-latek.
Zwycięzca lipcowej walki zyska prawo do pojedynku o pas WBC, którego Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) ma wkrótce bronić w starciu z Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO). Perez widział w akcji mocno bijącego Amerykanina i przyznał, że wywarł on na nim pozytywne wrażenie.
- To dobry pięściarz. Ci, którzy twierdzą inaczej, pewnie go po prostu nie lubią. Na moje oko jest to dobry zawodnik – ocenił.
Kubańczyk przekonuje, że to między innymi dzięki takim zawodnikom jak Wilder, on czy Jennings królewska kategoria odzyskuje blask.
- Waga ciężka wygląda coraz lepiej, są młodzi, głodni zawodnicy. Mogą wrócić emocje z czasów Tysona czy Fraziera – stwierdził.