POZNAJMY PIERWSZĄ DAMĘ BOKSU ZAWODOWEGO

Wojciech Czuba, Informacja własna

2014-05-19

Chyba nie będzie przesadą, aby uznać Cecilię Braekhus (24-0, 7 KO) za jedną z najlepszych aktualnie zawodniczek bez podziału na kategorie wagowe. Ta mająca 32 lata „Pierwsza Dama” jest zunifikowaną mistrzynią świata wagi półśredniej, skupiając od kilku lat w swoich rękach prestiżowe pasy federacji WBA, WBC i WBO.

Przyszła królowa ringów przyszła na świat 28 września 1981 roku w kolumbijskim mieście Cartagena i w wieku dwóch lat została adoptowana przez norweskich rodziców. W taki oto sposób z ciepłej Ameryki Południowej Cecilia trafiła do słynącej z surowego klimatu ojczyzny wikingów, a dokładniej do miasta Bergen. Widząc jak pełną temperamentu dziewczyną jest Breakhus, jej przybrani rodzice bardzo szybko postarali się, aby znalazł on ujście w sporcie. Tak oto 14-letnia panna rozpoczęła treningi kick-boxingu. Szybko okazało się, że ma ogromny talent do walki, czego dowodem były wywalczone w 2003 roku złote medale mistrzostw świata i Europy w kategorii 65 kg właśnie w tej dyscyplinie.

Po tych pierwszych niemałych sukcesach żądna kolejnych wyzwań Cecilia postanowiła trenować boks i już w 2004 roku na mistrzostwach Europy kobiet we włoskim mieście Riccione zdobyła srebrny medal. W finale kategorii 63 kg „Pierwsza Dama” uległa doświadczonej duńskiej zawodniczce Vinni Skovgaard. Niedługo później w maju 2005 roku Braekhus nie miała już sobie równych w mistrzostwach Starego Kontynentu w Tonsbergu, zwyciężając w finale Rosjankę Julię Nemtsovą na punkty 22-15. W tym samym roku na mistrzostwach świata w Podolsku w Rosji, Nemtsova zrewanżowała się Cecilii i zgarnęła jej sprzed nosa złoty medal, wygrywając z Norweżką w finale tej imprezy 34-23.

Po jeszcze kilku sukcesach w mniej prestiżowych zawodach wojownicza dziewczyna z Bergen postanowiła spróbować szczęścia na ringach zawodowych. Jej debiut miał miejsce 20 stycznia 2007 roku w szwajcarskim mieście Basel, gdzie „Pierwsza Dama” pokonała bez problemów na punkty Serbkę Ksenjię Koprek. Właśnie po tej walce swoje usługi trenerskie zaofiarował Cecilii ceniony szkoleniowiec Ulli Wegner, który widząc ją w akcji przepowiedział jej wielkie sukcesy.

Oczywiście doświadczony niemiecki trener wiedział doskonale, że nawet największy talent nie wystarczy, jeżeli nie będzie poparty katorżniczą pracą i pełnym poświęceniem. Na szczęście jego świeżo upieczona podopieczna w pełni mu zaufała i na treningach wylewała siódme poty. Szybko efekty tej współpracy przyniosły oczekiwane owoce. Od czasu swojego pierwszego występu Cecilia odniosła dziewięć przekonujących zwycięstw, by 14 marca 2009 roku stanąć przed pierwszym trudnym wyzwaniem. Tego dnia na ringu w niemieckim mieście Kiel, Breakhus skrzyżowała rękawice z niepokonaną wówczas Vinni Skovgaard (10-1, 4 KO), a w stawce tego boju znalazły się dwa wakujące pasy mistrzowskie WBA i WBC wagi półśredniej. Po dziesięciu zaciętych rundach triumfowała Norweżka, fundując rywalce z Danii pierwszą i jedyną przegraną w karierze.

Po dwóch udanych obronach 15 maja 2010 roku „Pierwsza Dama” powiększyła swoją kolekcję, dorzucając do niej trofeum federacji WBO. Stało się to kosztem Amerykanki Victorii Cisneros (11-15-2, 4 KO), którą Cecilia niepokonana w 13 walkach, odprawiła z kwitkiem zwyciężając po dziesięciu odsłonach wysoko na punkty. Pięć miesięcy później królowa dywizji półśredniej stanęła do pierwszej obrony swoich pasów. Jej rywalką na gali w Rostocku została twarda Szwedka i była reprezentantka kadry narodowej swojego kraju w pływaniu,  Mikaela Lauren (21-3, 8 KO). Obydwie panie stoczyły niesamowitą wojnę, ale od początku jasnym stało się, że agresywniejsza i silniejsza Braekhus góruje nad ambitną rywalką. Ostatecznie „Pierwsza Dama” przełamała „Destiny” ze Sztokholmu i zastopowała ją przed czasem w siódmej rundzie. Po tym zwycięstwie otrzymała również pas mistrzowski mniej popularnej federacji WPBF (World Professional Boxing Federation).   

Po kolejnych dwóch łatwych zwycięstwach w maju 2011 roku Cecilia w końcu musiała się mocno napracować, aby zachować czyste konto i nadal pozostać na tronie wagi półśredniej. Wszystko za sprawą niskiej, ale bitnej i nieustępliwej Amerykanki Chevelle Hallback (28-8-2, 11 KO). Mająca 17 zwycięstw na koncie Norweżka, chyba trochę nie doceniła doświadczoną pięściarkę z Florydy. Braekhus po dziesięciu odsłonach wygrała na punkty, ale każdy z bezstronnych obserwatorów przyzna, że większość starć była o wiele bardziej wyrównana niż wiedzieli to sędziowie. Hallback zaskoczyła Cecilię swoją siłą uderzeń, którymi rozcięła nawet w piątej rundzie prawe oko faworyzowanej mistrzyni. W ostatnich dwóch odsłonach pojedynku rozgrywanego na ringu w Kopenhadze, nosząca nie bez powodu przydomek „Stalowa Pięść” Amerykanka dążyła do nokautu, jednak szybsza i zwrotniejsza obrończyni tytułu uniknęła większości jej bomb i dowiozła do końca punktowe zwycięstwo. Zaraz po walce Cecilia stwierdziła: „To był dobry pojedynek, ale pokazał mi, że wciąż mam jeszcze dużo rzeczy do poprawienia. Moja obrona była niewystarczająca. Nie spodziewałam się, że ona potrafi tak silnie przyłożyć”.

W 2012 roku „Pierwsza Dama” pojawiła się w ringu tylko dwukrotnie, dorzucając do swojego rekordu punktowe wygrane nad Niemką Jessicą Balogun (24-3, 12 KO) i cenioną Francuzką Anne Sophie Mathis (27-3, 23 KO). Podobnie było w 2013, który rozpoczęła od efektownego zwycięstwa przed czasem nad popularną Amerykanką Mią St John (47-14-2, 18 KO). Pochodząca z San Francisco  bokserka, na ringach zawodowych występowała już od 1997 roku, mając w swoim dorobku wiele wygranych i przegranych wojen z najlepszymi w biznesie. Jednak w starciu z „Pierwszą Damą” była bez szans. Inkasując od pierwszego gongu potężne uderzenia na głowę i tułów i będąc kilka razy w solidnych opałach, została w końcu w trzeciej odsłonie poddana przez sędziego ringowego, który uratował ją w ten sposób od dalszego ciężkiego bicia. Kolejnym skalpem Cecilii stała się Oxandia Castillo (12-1-2, 9 KO). Pochodząca z Dominikany 17-letnia rywalka mimo niezłego rekordu (była wówczas niepokonana w 12 walkach), nie krzyżowała jednak pięści z żadną zawodniczką zbliżoną chociaż umiejętnościami do Braekhus. W efekcie niedoświadczona, ale agresywna Castillo została zastopowana w dziewiątej rundzie.

Ostatnim występem naszej bohaterki było tegoroczne lutowe zwycięstwo nad Francuzką Myriam Lamare (22-4, 10 KO). Cecilia górowała nad rywalką z Marsylii i mając ją w siódmej rundzie na deskach ostatecznie pewnie zwyciężyła na punkty po dziesięciu odsłonach. Jak donoszą media popularna mistrzyni nie może jak na razie dojść do porozumienia w sprawach nowego kontraktu z promującą ją grupą Sauerland Event. Dlatego też przynajmniej na razie „Pierwsza Dama” pozostaje nieaktywna i nie znamy jej daty powrotu między liny.