DON KING CHCE KLICZKI DLA STIVERNE'A

Redakcja, yahoo.com

2014-05-11

Zdobycie przez Bermane’a Stiverne’a (24-1, 21 KO) tytułu WBC to nie tylko powrót tego pasa do Ameryki Północnej. To również powrót na główną scenę wagi ciężkiej Dona Kinga. Słynny promotor ma dla swojego nowego mistrza ambitne plany i chce, aby zunifikował on tytuły w walce z Władimirem Kliczką (62-3, 52 KO).

STIVERNE ZASTOPOWAŁ ARREOLĘ >>>

- Będziemy o tym rozmawiać, potrzeba trochę czasu. To byłaby duża walka. Przed nami jednak też inna duża walka, o prawa kobiet – szybko zmienił temat wciąż przebojowy 82-latek. - Kobiety stanowią połowę populacji i kiedy mówimy o walce, to właśnie jest prawdziwa walka. Minęło 500 lat, a one nadal nie mają swoich praw.

Żonglujący tematami promotor, który w swojej barwnej karierze pracował m.in. z Muhammadem Alim i Mike’em Tysonem, w końcu jednak wrócił do potencjalnej walki z Kliczką. Przypomniał, że jeden jego podopieczny Ukraińca już pokonał.

- Nie zapominajcie, że w 2004 roku znokautował go Lamon Brewster. To też był mój pięściarz. Kliczko to świetny facet, ma wielkie serce, ale szklaną szczękę – stwierdził.

Kliczko przymierzany jest obecnie do walki w obowiązkowej obronie tytułu IBF z Kubratem Pulewem (20-0, 11 KO). Pojedynek nie został jednak jeszcze zakontraktowany, a Ukrainiec nie ukrywa, że bardzo interesuje go starcie unifikacyjne. Jeżeli jednak wybierze na najbliższego rywala Pulewa, Stiverne i tak nie będzie mógł narzekać na brak wyzwań. W pierwszej obronie wywalczonego w nocy tytułu ma się zmierzyć z Deontayem Wilderem (31-0, 31 KO).

- Planowanie następnej walki to zadanie dla mojego menedżera. Mnie to w tej chwili nie obchodzi. Nie interesuje mnie teraz ani Kliczko, ani Wilder. Liczy się tylko moje zwycięstwo. Chcę się nim nacieszyć – powiedział nowy czempion WBC.