WILDER: STIVERNE ZBIERZE LANIE, TO BĘDZIE ŁATWA WALKA

Redakcja, ringtv.com

2014-05-11

Deontay Wilder (31-0, 31 KO) zapowiedział, że Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO), który minionej nocy pokonał Chrisa Arreolę (36-4, 31 KO) i zdobył pas WBC w wadze ciężkiej, długo nie nacieszy się trofeum. "Brązowy Bombardier" jest obowiązkowym prerendentem do tego tytułu i przekonuje, że Kanadyjczyk nie będzie dla niego równorzędnym rywalem.

STIVERNE ZASTOPOWAŁ ARREOLĘ >>>

- To będzie dla mnie łatwa walka. Nie potrwa pełnego dystansu. Są pomiędzy nami pewne animozje, on wygadywał o mnie różne rzeczy, na przykład, że mnie znokautuje. Mówił to z pasją w głosie, słyszałem to. Zapewniam jednak, że nasz pojedynek nie potrwa dwunastu rund – stwierdził.

Wilder zdradził, że spotkał Stiverne’a przy okazji ubiegłotygodniowej gali w MGM Grand z udziałem Floyda Mayweathera i Marcosa Maidany.

- Podszedłem do niego w MGM Grand, aby wyjaśnić sprawę jednego z jego wywiadów. Mówił w nim o mnie z prawdziwą złością, był naprawdę wzburzony, widać było, że mnie nie lubi. Kiedy jednak ja coś mówię w wywiadzie, zawsze jestem gotowy powtórzyć to danej osobie prosto w twarz. Podszedłem więc do niego w MGM i powiedziałem, żeby powiedział mi teraz to, co mówił przed kamerą. Chyba się przestraszył. Chciałem mu przekazać prostą wiadomość – jeżeli wygrasz, oto twoja nagroda. Widzieliśmy się jeszcze w restauracji, ja wychodziłem, on wchodził, unikał mojego wzroku. Powiedziałem: "Wygrasz 10 maja, co? Bo jak wygrasz, to skopię ci tyłek. Próbujesz przede mną uciekać, ale jestem obowiązkowym pretendentem, więc ucieczka ci się nie uda". On na to: "Nie jesteś obowiązkowym pretendentem, zapytaj Ala Haymona". Odpowiedziałem, że jestem i że jeżeli wygra, zbierze duże lanie – powiedział 28-letni Amerykanin.

WSZYSTKIE PASY WRÓCĄ DO USA >>>

Jeżeli chodzi o postawę Stiverne’a w starciu z Arreolą, zakończonym zwycięstwem Kanadyjczyka przez techniczny nokaut w szóstej rundzie, Wilder oznajmił, że nie zrobiła na nim dużego wrażenia.

- To był ten sam, stary Stiverne. Boksował tak samo jak w pierwszej walce. Chciał tylko pasa bardziej niż Chris, to zdecydowało o rozstrzygnięciu. Poza tym walczył identycznie – stwierdził.