ARREOLA: NAJPIERW STIVERNE, POTEM UNIFIKACJA

Keith Idec, Boxingscene

2014-05-06

Blisko pięć lat mija od czasu gdy Chris Arreola (36-3, 31 KO) po raz pierwszy przystąpił do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBC. Przegrał wtedy przed czasem z Witalijem Kliczko. W najbliższą sobotę dostanie drugą szansę zdobycia tego pasa, tym razem mając naprzeciw siebie Bermane Stiverne'a (23-1-1, 20 KO).

- Przegrałem wówczas z najlepszym i nie mam żadnych wymówek. Witalij był wtedy w swoim szczycie i prawdopodobnie był też najlepszym zawodnikiem swoich czasów. Jeśli tylko będzie chciał wrócić do rywalizacji, a ja będę miał tytuł, chętnie na niego poczekam - powiedział Amerykanin z wdzięcznym przydomkiem "Koszmar".

Chris koncentruje się na Haitańczyku z kanadyjskim paszportem, ale już rozważa ewentualne starcie z młodszym z ukraińskich braci - Władimirem Kliczko (62-3, 52 KO).

- Mam dla Stiverne'a sporo szacunku, szczególnie za jego działalność na rzecz własnego kraju i pomoc jaką niesie. Muszę go jednak pokonać, a kiedy już to uczynię, zajmę się unifikacją wszystkich pasów. Moim celem jest zostanie bezdyskusyjnym mistrzem wszechwag, co nie udało się nikomu już od dawna. Na chwilę obecną koncentruję się na Stivernie, a potem pomyślimy o Kliczce - zakończył Arreola.