EARL PRZED REWANŻEM Z KATSIDISEM

W lutym 2007 roku na stadionie Wembley w Londynie zmierzyli się ze sobą Graham Earl (26-4, 12 KO) i Michael Katsidis (29-6, 24 KO). Zaraz po pierwszym gongu zarówno Anglik jak i Australijczyk zafundowali kibicom niesamowitą wojnę pełną zwrotów akcji i obustronnych wizyt na deskach ringu. Ostatecznie po pięciu brutalnych rundach zwyciężył niepokonany wówczas w 21 pojedynkach Katsidis, który w nagrodę zabrał ze sobą pas WBO Interim wagi lekkiej. Earl, którego poddał własny narożnik, nie mógł się pogodzić z porażką i długo zabiegał o rewanż. Teraz po siedmiu latach „The Duke” w końcu będzie miał okazję, aby odpłacić swojemu pogromcy. 4 lipca dojdzie do kolejnej walki tych dwóch wojowników po przejściach, która tym razem odbędzie się na podwórku Michaela w australijskim mieście Toowoomba. 36-letni Anglik po raz ostatni walczył w czerwcu 2009 roku, ale zapewnia, że przygotuje doskonałą formę i znokautuje rywala. Poniżej krótki wywiad z optymistycznie nastawionym byłym mistrzem Wielkiej Brytanii i Wspólnoty Brytyjskiej.

- Czy tym razem na pewno dojdzie do twojego rewanżu z Michaelem Katsidisem?
Graham Earl
: Tak, ta walka na sto procent odbędzie się w lipcu, obydwaj podpisaliśmy już kontrakty. Wcześniej w przeszłości dwa albo trzy razy mieliśmy ze sobą walczyć, ale zawsze coś stawało nam na przeszkodzie. Tym razem jest inaczej. Pragnąłem tego pojedynku ze wszystkich sił, od czasu, gdy mnie pokonał. To stało się moją obsesją bo wiem, że wówczas zawiodłem samego siebie.

- Krytycy będą zarzucać ci, że nie byłeś aktywny od czerwca 2009 roku i na pewno będziesz zardzewiały i bez formy.
GE
: To oczywiste, że zawsze pojawią się „znawcy”, którzy będą krytykować takie pomysły i ja szanuję ich poglądy. Jednak musieliby stać się zawodowym pięściarzem, aby zrozumieć dlaczego tak dążę do tego rewanżu. Możliwe, że będę trochę zardzewiały, ale dołożę wszelkich starań żeby być w jak najlepszej formie. Będę ćwiczył podwójnie i na tę jedną walkę osiągnę znowu swój najlepszy poziom. Gdy zabrzmi pierwszy gong szybko zrzucę rdzę i wtedy Katsidisa czekać będzie bardzo ciężka bitwa. On ma na koncie o wiele więcej ciężkich meczów i potężnych ciosów. Ja miałem długą przerwę od boksu, jestem świeższy, wypoczęty i zarówno fizycznie jak i psychicznie jestem gotowy na kolejny bokserski thriller.

- Kto będzie cię trenował do tej walki?
GE
: Nie chcę jeszcze tego zdradzać. Powiem tylko tyle, że już w niedzielę zaczynam obóz przygotowawczy. Zamierzam ostro trenować po trzy razy dziennie. Nie będę faworytem tego rewanżu i strasznie się z tego powodu cieszę, bo uwielbiam udowadniać ludziom jak bardzo się mylą skreślając mnie zbyt wcześnie. Chcę dać z siebie 110 procent i nawet jak przegram to ze świadomością, że zrobiłem wszystko co było w mojej mocy. Ciągle posiadam siłę w rękawicach i wiem, że mogę go zranić i posłać na deski. Chcę znokautować Katsidisa!

- W jakiej wadze odbędzie się ta walka?
GE
: To będzie pojedynek w limicie wagi junior półśredniej. Już dawno temu powinienem się przenieść z wagi lekkiej wyżej, bo ciągłe zbijanie wagi wykańczało mnie. Walka z Katsidisem będzie dla wszystkich fanów, którzy kochają bezpardonowe ringowe wojny. To będzie pojedynek z gatunku tych, w których trudno jest wskazać faworyta. I dlatego tak świetnie się zapowiada.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: championn
Data: 06-05-2014 02:17:33 
Katsidis - kawal skur###a, nigdy nie zapomne jego szalonej wojny z dinamita
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.