AMIR KHAN ZDEKLASOWAŁ COLLAZO

Leszek Dudek, Informacja własna

2014-05-04

Amir Khan (29-3, 19 KO) potrzebował imponującego występu i nie może mieć sobie nic do zarzucenia. Na gali w Las Vegas "King" okazał się zdecydowanie za szybki dla Luisa Collazo (35-6, 18 KO) i po dwunastu rundach jednostronnego pojedynku może się cieszyć z zasłużonego zwycięstwa. Sędziowie punktowali 117-106, 119-104, 119-104.

Khan rozpoczął walkę znakomicie. Był nieuchwytny dla przeciwnika, a sam trafiał błyskawicznym prawym prostym i szybko zyskał szacunek nowojorczyka. W czwartej rundzie Collazo poszedł zdecydowanie do przodu i zapłacił za to wysoką cenę, bo podczas wymiany przy linach wszedł na prawą rękę Amira i był liczony po raz pierwszy.

Świetnie ustawiony taktycznie Khan poruszał się po ringu doskonale. Boksował ciosami prostymi i rozbijał Luisa, który nie mógł dobrać się do skóry szybszego rywala. Brytyjczyk zdawał sobie sprawę, że najgroźniejszą bronią Collazo są ciosy sierpowe, więc utrzymywał bezpieczny dystans i pewnie wygrał siedem pierwszych starć. Były mistrz świata kategorii półśredniej wrócił do gry w ósmej rundzie, ale po dwóch lepszych odsłonach znów znalazł się w tarapatach - w 10. rundzie Khan zranił go ciosem na tułów i wydawało się, że nokaut wisi w powietrzu.

Naruszony Collazo padł na deski i z trudem powstał, a Amir nie zamierzał go już wypuszczać i przeprowadził szturm, któy miał mu przynieść zwycięstwo przed czasem. Po kombinacji mocnych i szybkich uderzeń Luis był liczony po raz kolejny, ale znów się podniósł i udało mu się przetrwać kryzys. Sfrustrowany trzema nokdaunami i własną bezradnością Collazo zaczął bić poniżej pasa. Do końca walki nie wydarzyło się już nic dramatycznego i Khan wygrał bardzo wyraźnie na punkty oraz zasygnalizował, że jest gotowy na większe wyzwania - może nawet pojedynek z Floydem Mayweatherem (45-0, 26 KO).