BOBBY CZYZ OSKARŻA HOLYFIELDA O OSZUSTWO

Redakcja, On The Ropes Boxing Radio

2014-05-02

Bobby Czyz (44-8, 28 KO) to wielki amerykański wojownik z polskimi korzeniami. Był barwną i jedną z bardziej znanych postaci przełomu lat 80. i 90. na ringach zawodowych. Walczył między innymi z Evanderem Holyfieldem (44-10-2, 29 KO), którego teraz oskarżył o stosowanie niedozwolonych substancji podczas ich spotkania.

Czyz, czy też jak kto woli Czyż, tydzień przed wylotem do Polski z drużyną USA w 1980 roku uległ niegroźnemu wypadkowi samochodowemu i nie poleciał. To był dla niego największy dar od Boga. Pamiętny lot zakończył się katastrofą w pobliżu warszawskiego lotniska Okęcie, gdzie zginęła między innymi Anna Jantar. Nasz bohater należy do elitarnego grona Mensy, czyli ludzi z bardzo wysokim ilorazem inteligencji. Być może dzięki temu przez blisko dekadę był komentatorem stacji Showtime.

Bobby porzucił po tamtym tragicznym zdarzeniu boks olimpijski i przeniósł się na zawodowstwo. Zaczynał od wagi średniej, ale tytuł mistrza świata federacji IBF zdobył już w kategorii półciężkiej - we wrześniu 1986 roku. Pas obronił skutecznie trzy razy. W marcu 1991 roku do swojej kolekcji dorzucił również tytuł mistrza świata organizacji WBA, ale już w dywizji junior ciężkiej, który obronił dwukrotnie. W maju 1996 roku w sławnej Madison Square Garden w Nowym Jorku wyszedł naprzeciw Holyfielda, który wracał po "czasówce" z rąk Riddicka Bowe. Niby faworyt był jeden, ale byli też tacy, którzy wróżyli koniec wojownika z Atlanty i dawali szansę Czyzowi.

Już w trakcie trzeciej rundy Bobby zaczął sygnalizować, że coś "pali go w oczy". Był też liczony na stojąco, ale odgryzał się byłemu i przyszłemu mistrzowi wszechwag cios za cios. W przerwie pomiędzy czwartym a piątym starciem poprosił sędziego Rona Liptona, by ten sprawdził rękawice "The Real Deala". W ostatnich sekundach piątej rundy po dwóch lewych Czyz trafił mocnym prawym prostym, mimo wszystko jednak widział coraz gorzej. Do szóstej odsłony już nie wyszedł. Oczy nie były zapuchnięte, lecz pięściarz z Wanaque miał coraz większe problemy z widzeniem czegokolwiek. Pojedynek przerwano i ogłoszono wygraną Evandera przez TKO. Dokładnie pół roku później Holyfield zszokował świat zwycięstwem nad Mike'em Tysonem...

Ale wracając do zdarzeń z 10 maja 1996 roku Czyz upiera się, że jego rywal grał wówczas nieczysto.

- Dowiedziałem się o tym dopiero po latach z raportu policji w stanie New Jersey. On używał obcych substancji. To była mieszanka sosu Tabasco z czymś jeszcze, czego nie zidentyfikowano do końca. Mam zaświadczenia od okulisty, że coś było nie tak. Holyfield oszukiwał, jednak nie wiem dokładnie czego użył w tej walce - powiedział Czyz.