CHARR ZACZEPIA KLICZKĘ I ZAPRASZA GO DO WALKI

Redakcja, Informacja prasowa

2014-04-28

W mediach pojawiły się spekulacje, że Manuel Charr (26-1, 15 KO) niemal na pewno będzie kolejnym rywalem Aleksandra Powietkina (26-1, 18 KO) w jego powrocie po czerwcowej porażce z Władimirem Kliczko (62-3, 52 KO). Tymczasem sam Niemiec zainteresowany jest najwidoczniej bardziej spotkaniem z Ukraińcem, który zasiada na tronie federacji WBO, WBA i IBF wagi ciężkiej.

Kolejka chętnych do starcia z liderem wszechwag jest długa. Ostatnio bardzo aktywny pozostawał Shannon Briggs (53-6-1, 47 KO), robiąc cyrk w Oberhausen (patrz wideo poniżej). Teraz gotowość na starcie z Władimirem wyraża Charr.

- Mogę z tobą walczyć gdziekolwiek i kiedykolwiek zechcesz Władimir. To co działo się w sobotę nie miało nic wspólnego z walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Przecież tym Leapai każdy mógł powycierać matę ringu niczym mopem. Spotkaj się w końcu z prawdziwym rywalem - grzmiał Niemiec, który już raz stanął naprzeciw Kliczki, tylko starszego z nich. Witalij w swoim ostatnim występie w karierze pokonał go przez TKO w czwartej rundzie na skutek kontuzji łuku brwiowego. Manuel domagał się rewanżu, ale nigdy do niego nie doszło. Teraz więc poluje na młodszego z braci.

- Nie uciekaj przede mną jak kiedyś twój brat. Nawet twój menadżer Bernd Boente nabiera powoli do mnie szacunku. Kiedyś mówił o mnie, że jesteś bokserem trzeciego rzędu, teraz podobno już jestem drugoligowym zawodnikiem, a kiedy w końcu cię dostanę i pobiję stanę się w jego oczach kimś wybitnym. Jestem gotowy na starcie z tobą. Dam ci prawdziwe wyzwanie i wyjdę do ringu po wygraną. Nie będę jak 50-letni już chyba Briggs. Boente wspominał coś, że nikt nie chciałby oglądać naszego pojedynku... Poważnie? Myślicie, że ludzie wolą oglądać kogoś takiego jak Leapai? - zaczepiał mistrza Charr.