WILDER: WSZYSTKIE PASY WRÓCĄ DO USA

Redakcja, ringtv.com

2014-04-28

Deontay Wilder (31-0, 31 KO) przekonuje, że niezależnie od tego, czy będzie walczyć ze zwycięzcą pojedynku Stiverne vs Arreola, czy z Władimirem Kliczką (62-3, 52 KO), zostanie wkrótce mistrzem świata wagi ciężkiej.

Amerykanin jest obowiązkowym pretendentem do pasa WBC, o który 10 maja rywalizować będą Stiverne i Arreola. Kibice chętniej zobaczyliby go jednak w starciu z Kliczką. W miniony weekend Ukrainiec bez trudu pokonał Alexa Leapaia i fani chcieliby, aby zmierzył się teraz z kimś z wyższej półki – zarówno pod względem umiejętności, jak i gabarytów.

- Po tej walce wszyscy na moim Twitterze pisali, że teraz moja kolej. Kibice domagają się tego pojedynku. Szaleli z wpisami typu „Potrzebujemy Brązowego Bombardiera”, „To jedyny zawodnik, którzy przywróci blask tej kategorii”, „Walka Kliczki jest nudna” – relacjonuje 28-latek.

Zaraz dodał jednak, że on sam czeka już na zwycięzcę walki Stiverne vs Arreola.

- Mam z nimi rachunki do wyrównania, naprawdę chcę pojedynku z lepszym. Gdyby pojawiła się szansa na walkę z Kliczką, również bym się zgodził. Teraz nic mnie jednak chyba nie odciągnie od walki o pas WBC. Jestem na tym bardzo skoncentrowany i bez przerwy trenuję. Wszystkie pasy wrócą wkrótce do USA – oświadczył.

Ostatni amerykański mistrz wagi ciężkiej to Shannon Briggs (53-6-1, 47 KO), który w 2007 roku posiadał pas WBO. Niedawno 42-latek wrócił na ring i usilnie dąży do walki z Kliczką. Ze starszym z ukraińskich braci, Witalijem, boksował niespełna cztery lata temu, przegrywając wszystkie rundy.