ROZMOWY WKRÓTCE, FONFARA WCIĄŻ NIEDOCENIANY

David P. Greisman, Boxingscene

2014-04-21

Bernard Hopkins (55-6-2, 32 KO) zaraz po wczorajszym zwycięstwie nad Beibutem Szumenowem rzucił rękawice Adonisowi Stevensonowi (23-1, 20 KO). Póki co mistrza świata wagi półciężkiej według federacji WBC 24 maja w Montrealu czeka obrona pasa przeciwko naszemu Andrzejowi Fonfarze (25-2, 15 KO), jak widać jednak amerykańscy promotorzy zupełnie lekceważą szanse Polaka.

Świadczy o tym kilka faktów. Kiedy jeszcze Kanadyjczyk był związany ze stacją HBO, zamiast o Fonfarze ciągle mówiło się o potencjalnej potyczce Stevensona i z championem według organizacji WBO - Siergiejem Kowaliowem. Gdy ten w końcu przeszedł pod skrzydła Ala Haymona i będzie występować na antenie Showtime, teraz nieustannie słyszy się o przyszłej konfrontacji z "Katem" z Filadelfii.

- Jeszcze w tym roku chcę zostać niekwestionowanym mistrzem wagi półciężkiej. Muszę to osiągnąć przed przejściem na emeryturę, przed pięćdziesiątką. Stevenson, lecę do Kanady. Już szykuję papiery - powiedział kilkanaście godzin temu Hopkins. Nie bacząc więc na osobę Andrzeja, dyrektor wykonawczy stajni Golden Boy Promotions - Richard Schaefer, natychmiast rozpoczął pracę nad realizacją tego pomysłu.

- Hopkins spotka się ze Stevensonem w kolejnym jego pojedynku. To może się odbyć w Waszyngtonie, Brooklynie albo Kanadzie. Doprowadzimy do walki tam, gdzie po prostu zarobimy najwięcej. To świetne zestawienie i duża sprawa zarówno dla jednego jak i drugiego. Porozmawiam na ten temat z Alem Haymonem i gdy sprawdzimy najkorzystniejsze dla nas opcje, wybierzemy lokalizację. Doprowadzę do tej potyczki - zapewnia Schaefer. Tylko jakoś w tym wszystkim wciąż niedoceniany pozostaje Fonfara, a przecież boks bywa brutalny. Tym bardziej, gdy naprzeciw stoi ktoś z tak mocną prawą ręką jak "Polski Książę"...