MASTERNAK PEWNIE WYPUNKTOWAŁ TWARDEGO RYWALA

Redakcja, Informacja własna

2014-04-13

W zakończonym przed momentem pojedynku Mateusz Masternak (32-1, 23 KO) pewnie wypunktował twardego jak skała Stjepana Vugdeliję (8-3, 7 KO).

Niestety wychodząc do ringu po głównej walce wieczoru pół godziny po północy Polak oklaskiwany był zaledwie przez garstkę kibiców. Zgodnie z założeniami taktycznymi od pierwszego gongu narzucił ostry pressing, nękał rywala lewym "dyszlem" i już w pierwszej rundzie dwukrotnie mocno prawym krzyżowym. Po przerwie Chorwat za namową narożnika sam przechodził momentami do ofensywy, zmieniał pozycję na mańkuta i radził sobie już trochę lepiej, choć oczywiście przewaga byłego mistrza Europy nie podlegała dyskusji.

W połowie trzeciej odsłony Mateusz przepuścił atak przeciwnika, skontrował po odchyleniu lewym sierpowym, po którym Vugdelija "zatańczył" i zatrzymał się na linach. Mimo wszystko ambitnie dotrwał do gongu. W czwartym starciu Masternak coraz bliżej podchodził nogami i mocnym lewym prostym rozbijał defensywę Chorwata. Przed piątą rundą Piotr Wilczewski przepowiadał rychłe zakończenie walki, jednak pomimo wyraźnej przewagi jego podopiecznego i dwóch potężnych lewych sierpowych na szczękę Chorwat wciąż stał na nogach. W szóstej wrocławianin dla odmiany kilka razy skarcił rywala prawym sierpowym bitym za rękawice w okolice ucha. Wciąż jednak bez rezultatu w postaci liczenia. W kolejnych minutach obraz pojedynku się nie zmieniał. Polak chyba trochę zbyt uparcie polował na nokaut, zaś Vugdelija imponował odpornością na ciosy. W połowie ostatniej, ósmej rundy Mateusz zamroczył przeciwnika akcją lewy sierp-prawy krzyżowy, kilkanaście sekund później poprawił straszliwym prawym podbródkowym, ale Stjepan wszystko dzielnie ustał. Sędziowie oczywiście wątpliwości mieć nie mogli i typowali przewagę Mateusza w rozmiarach 80:72, 80:72 i 80:70.