116 KILOGRAMÓW BRIGGSA

Redakcja, fightnews.com

2014-04-12

Długie miesiące ciężkiej pracy przyniosły skutek i ostatni amerykański mistrz świata wagi ciężkiej Shannon Briggs (51-6-1, 45 KO) znów jest w formie. Tym razem "The Cannon" waży nawet mniej niż przed czterema laty, kiedy błyskawicznie zdemolował kilku rywali, by dostać szansę i w konsekwencji lanie życia od Witalija Kliczki (45-2, 41 KO).

42-letni Briggs wniósł wczoraj na wagę 256 funtów, czyli 116,1 kilograma. Ostatni raz był tak "lekki" w 2005 roku. Shannon doskonale wie, jak się promować i wykorzystał ten fakt do stwierdzenia, że jest obecnie w życiowej formie i nie może się doczekać walki o mistrzostwo świata.

- Jestem w życiowej formie i nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł pokazać moje talenty światu. Jestem rekordzistą pod względem ilości nokautów w pierwszej rundzie [Briggs ma ich aż 30 - red.], ale zamierzam poprawić ten rezultat i przywieźć mistrzostwo z powrotem do Ameryki - mówi dawny champion federacji WBO.

Dziś w nocy charyzmatyczny super puncher powróci na ring po najdłuższej przerwie w karierze i postara się udowodnić, że nie jest skończony. Na gali w Tampie (Floryda) sprawdzi go Maurenzo Smith (12-8-3, 9 KO). Jeżeli Shannon ma w sobie coś z dawnego siebie, zapewne wygra już w pierwszej rundzie.

- Bernard Hopkins ma 49 lat i jest być może najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe. Mój wiek to wielki atut. Od bardzo wielu lat jestem w ścisłej czołówce i mam ogromne doświadczenie. Jestem teraz zupełnie innym atletą niż wcześniej. Pozbyłem się wszystkich wad - przekonuje Briggs.