BRADLEY: TO NIE POTRWA 12 RUND

Luis Sandoval, boxingscene.com

2014-04-08

Rok i 10 miesięcy temu na ringu w Las Vegas Timothy Bradley (31-0, 12 KO) pokonał Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) po bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziów. W sobotę będzie próbował udowodnić, że rzeczywiście jest lepszym pięściarzem od Filipińczyka.

Choć Amerykanin nigdy nie słynął z nokautującego uderzenia i w pierwszej walce ani razu nie zagroził "Pacmanowi", to jednak zapowiada, że rewanż zakończy się przed czasem i oczywiście nie dopuszcza do siebie myśli, iż to on miałby zostać wyliczony lub poddany.

- Nie przejmuję się sędziami, jestem gotowy na wojnę. Mogę tylko powiedzieć, że walka zakończy się moim zwycięstwem. To naprawdę będzie wojna i szczerze mówiąc nie wydaje mi się, żeby to miało trwać pełne 12 rund. Pojedynek zakończy się wcześniej - mówi Bradley.