Saul Alvarez (43-1-1, 31 KO) poinformował, że wróci na ring 12 lipca na gali w MGM Grand w Las Vegas. Pod uwagę branych jest kilku rywali, ale „Canelo” nie ukrywa, że liczy na starcie z Erislandym Larą (19-1-2, 12 KO). Jego obóz negocjuje już warunki kontraktu z Kubańczykiem.
- Alvarez powiedział jasno, że chce Larę, ponieważ wielu ludzi twierdzi, że boi się on walki z kimś o takich umiejętnościach jak Erislandy. Ci sami ludzie sądzili jednak, że nie stanie w ringu z Austinem Troutem. A wszyscy widzieli, co się stało – powiedział promotor Meksykanina Richard Schaefer.
Walka Alvareza z Larą miałaby się odbyć w limicie kategorii junior średniej, ale „Canelo” nie zależy wcale na pasie WBA World, który posiada jego potencjalny rywal.
- Saul uważa, że prawdziwym mistrzem jest Floyd Mayweather i nie chce pojedynku o pas. Jeżeli jednak Lara będzie nalegał na to, żeby go bronić, może zapłacić federacji – stwierdził Schaefer.
Niewykluczone, że jeżeli Lara zgodzi się na lipcową walkę z Alvarezem, będzie musiał się wycofać z zaplanowanego na 2 maja pojedynku z Ishe Smithem (25-6, 11 KO).
- To możliwe. Nie mogę jeszcze powiedzieć, co się wydarzy, bo sam do końca nie wiem. W każdym razie, jeżeli chcemy zrobić dużą galę PPV, te daty są trochę za blisko siebie – tłumaczy promotor.