MIKE TYSON CENI JENNINGSA, ALE WILDER JESZCZE NIE SPRAWDZONY

Jake Donovan, Boxingscene

2014-04-07

Ćwierć wieku temu Mike Tyson całkowicie dominował wagą ciężką. Od lat jednak Amerykanie mają deficyt wśród największych zawodników, a królewską kategorią rządzili ostatnio ukraińscy bracia Kliczko. Niektórzy wierzą, że dawną chwałę amerykańskiej sceny mogą przywrócić Deontay Wilder (31-0, 31 KO) bądź Bryant Jennings (18-0, 10 KO), który w styczniu zadał pierwszą porażkę naszemu Arturowi Szpilce (16-1, 12 KO). Co na to Tyson?

- Jennings wyglądał przeciwko Szpilce naprawdę dobrze. Jest odpowiednio wyszkolony technicznie, a jego występy ogląda się z zaciekawieniem. Co do Wildera, to nawet mój trzyletni syn potrafi nokautować. Pytanie brzmi co się stanie, gdy w końcu ktoś mu odda? Poczekajmy i przekonajmy się, co wówczas będzie się działo i jak on na to zareaguje - powiedział najmłodszy w historii mistrz wszechwag.

Przypomnijmy, że Wilder jako oficjalny pretendent ma zapewniony bój o pas federacji WBC za kilka miesięcy, natomiast Jennings powalczy o taki status z Mike'em Perezem (20-0-1, 12 KO).