PULEW WYGRAŁ W WALCE BEZ HISTORII

Redakcja, Informacja własna

2014-04-05

Tak jak można było się spodziewać Kubrat Pulew (20-0, 11 KO) nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem sprowadzonego w ostatniej chwili Ivicy Perkovica (20-24, 15 KO).

Oficjalny pretendent do tronu federacji IBF wagi ciężkiej od pierwszego gongu ustawił sobie rywala na linach lewym prostym, a tam już szukał mocnej bomby z prawej ręki. Od drugiej rundy coraz częściej obijał tułów szczelnie zasłoniętego Chorwata, odbierając mu oddech z każdym ciosem. W końcówce trzeciego starcia podkręcił jeszcze tempo i gdy poszedł sygnał na przerwę, Perković "oddychał już rękawami". Nie wyszedł więc do czwartej odsłony. Tak oto Bułgar ze spokojem będzie mógł obejrzeć walkę Władimira Kliczki (61-3, 51 KO) z Alexem Leapai (30-4-3, 24 KO), bo przecież ma zapewniony bój z lepszym z tej dwójki za kilka miesięcy.