CUNNINGHAM WYPUNKTOWAŁ MANSOURA

Leszek Dudek, Informacja własna

2014-04-05

W walce na zapleczu czołówki wagi ciężkiej Steve Cunningham (27-6, 12 KO) potwierdził, że jest znakomitym pięściarzem i na dystansie dziesięciu rund okazał się lepszy od niepokonanego wcześniej Amira Mansoura (20-1, 15 KO). "USS" miał kilka kryzysowych momentów i w piątej odsłonie dwa razy lądował na deskach, a pojedynek kończył całkowicie zakrwawiony, ale jego zwycięstwo nie podlegało dyskusji, bo były mistrz świata kategorii cruiser wygrał prawie wszystkie rundy i w ostatnim starciu potwierdził jeszcze swoją dominację nokdaunem na wyczerpanym rywalu.

Mansour rozpoczął walkę zdeterminowany, by szybko zrobić wrażenie na przeciwniku. Wiele jego uderzeń mijało cel, ale niektóre dochodziły i zostawiały ślad. Bardzo szybko nad okiem Cunninghama pojawiło się rozcięcie, które utrudniało mu widzenie, bo Steve przyjmował na ranę kolejne ciosy i krew zalewała mu całą twarz. W czwartej rundzie również Amir miał już rozciętą skórę. W piątym starciu "Hardcore" trafił potężnym prawym i ciężko posłał rywala na deski. Zraniony "USS" wstał, ale po chwili znów był liczony i koniec wydawał się bliski.

Cunninghama nigdy nie można jednak skreślać. Pięściarz, o którym mówiło się kiedyś, że ma serce do walki za 10 milionów dolarów potwierdził swą klasę i po przetrwał kryzys oraz odzyskał kontrolę nad pojedynkiem. W ósmej rundzie Steve zamknął oko Mansoura, a w dziesiątej zanotował nawet nokdaun, gdy po jego uderzeniu rękawica Amira dotknęła maty ringu. Po dziesięciu odsłonach sędziowie punktowali jednogłośnie (97-90, 95-92, 95-92) dla 37-letniego Cunninghama, który pozostaje w grze o dużą stawkę.