Do czterech razy sztuka? Oby - w ciągu dwóch dni poznaliśmy właśnie czwartego rywala dla Kubrata Pulewa (19-0, 10 KO).
Najpierw był Elijaha McCall, potem Joey Dawejko, dziś rano ogłoszono Danny'ego Hughesa, a skończy się - miejmy nadzieję, na Ivicy Perkovicu (20-23, 15 KO).
Bułgar jako oficjalny pretendent federacji IBF ma od kilku miesięcy zapewniony bój o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Chorwat na ceremonię nei zdążył dojechać, natomiast Pulew zanotował dziś na skali 113,8 kg.