W walce wieczoru podczas gali w kalifornijskim Indio Luis Ortiz (21-0, 18 KO) dopisał kolejne zwycięstwo do rekordu, nokautując w czwartej rundzie doświadczonego Monte Barretta (35-11-2, 20 KO).
Kubańczyk od początku przeważał w ringu i już pod koniec pierwszej rundy rozciął skórę pod prawym okiem przeciwnika. W czwartej trafił mocnym lewym, po którym były pretendent do mistrzostwa świata przyklęknął. Sędzia ringowy postanowił nie liczyć i zakończył pojedynek.
Dla Ortiza była to pierwsza walka w tym roku. Jego rywal wrócił na ring po niespełna dwuletniej przerwie, potwierdzając, że może być już jedynie rywalem z nazwiskiem dla młodszych pięściarzy.