SZEF SHOWTIME: CHCEMY ZUNIFIKOWAĆ TYTUŁY W PÓŁCIĘŻKIEJ

Redakcja, ringtv.com

2014-03-27

Stephen Espinoza, szef działu sportowego w stacji Showtime, która pokaże w USA walkę Andrzeja Fonfary (25-2, 15 KO) z Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO), zdradził, że ma duże plany wobec zwycięzcy majowej potyczki. I bierze za pewnik, że nie będzie nim Polak.

Przed kilkoma dniami Showtime dokonała spektakularnego transferu, podbierając Stevensona, mistrza WBC w wadze półciężkiej, swojemu największemu rywalowi na rynku płatnej telewizji – HBO.

- Showtime zawsze szuka najbardziej interesujących walk i bokserów. Dowiedzieliśmy się, że Adonis Stevenson jest dostępny i postanowiliśmy skorzystać z okazji. Chcemy dla niego jak najlepszych pojedynków, czy to z Hopkinsem, czy Kowaliowem. Nie będziemy niczego utrudniać. Chcemy Stevensona na Showtime i chcemy go oglądać z najlepszymi. I tak właśnie się stanie – stwierdził Espinoza.

W pierwszym występie na antenie stacji, która pokazuje też m.in. walki Floyda Mayweathera Jr, Stevenson zmierzy się z „Polskim Księciem”. Większość ekspertów nie daje Fonfarze żadnych szans w starciu z mocno bijącym Kanadyjczykiem. Espinoza również nie bierze pod uwagę jego zwycięstwa i już mówi o kolejnych potyczkach Stevensona.

- Chcemy zgromadzić wszystkich mistrzów i zunifikować tytuły. Showtime ma już Szumenowa, Hopkinsa, a teraz też Adonisa Stevensona, w sumie więc trzech mistrzów świata. Czwartym jest Kowaliow i byłoby wspaniale, gdyby również zdecydował się w tym uczestniczyć. Skoro jednak nie jest dostępny, zrobimy to bez niego i postaramy się wyłonić najlepszego zawodnika wagi półciężkiej – oznajmił.

Kowaliow w najbliższy weekend zmierzy się z Cedriciem Agnewem. Pojedynek pokaże HBO, jednak Espinoza jasno dał do zrozumienia, że drzwi Showtime stoją przed Rosjaninem otworem.

- Jestem całkowicie otwarty na to, aby Kowaliow boksował na Showtime i wziął udział w turnieju unifikacyjnym. Powiedziano mi, że teraz ma ważny kontrakt z HBO. Możemy jednak usiąść do rozmów, kiedy ta umowa wygaśnie – powiedział.

Dodał też, że w zmaganiach o prym w kategorii półciężkiej ma swojego faworyta.

- W tej dywizji jest wielu utalentowanych zawodników, to znakomita kategoria. Każdy z mistrzów może być uznawany za najlepszego. Gdy się jednak zastanowić, trudno nie stwierdzić, biorąc pod uwagę jego dokonania, doświadczenie, umiejętności, że to Bernard Hopkins jest tym, który wyróżnia się na tle innych – stwierdził.