'MISZKIN NIECH LEPIEJ SKONCENTRUJE SIĘ NA WALCE Z GŁAŻEWSKIM'

Cezary Kolasa, Informacja własna

2014-03-27

Kilka dni temu Maciej Sulęcki (17-0, 3 KO) zdecydował się zmienić limit wagowy, w którym dotychczas toczył swoje zawodowe pojedynki. Niespełna 25-letni pięściarz z Warszawy przeszedł kategorię wyżej, do super średniej (do 76,204 kg). Tym sposobem swój drugi tegoroczny występ, który prawdopodobnie odbędzie się w maju podczas gali w Brodnicy, "Striczu" zaliczy już w nowym limicie.

- Z trenem Gmitrukiem doszliśmy do wniosku, że już najwyższy czas zmienić kategorię na wyższą, poneważ robienie wagi do średniej sprawiało mi sporo problemow. Schodziłem do 75 kg bez przeszkód, lecz potem zaczynaly sie schody - trener zauważył, że przy wadze 73 kg tracę dynamikę, świeżość i siłę, dlatego zadecydowalismy, że nie ma sensu się tak męczyć - mówi trenujący na co dzień w warszawskim Action Clubie bokser. 

Polak odniósł się także do słów Macieja Miszkina (15-1, 4 KO) opublikowanych na konkurencyjnym portalu. Pięściarz przekonywał w nich o tym, że mocno bijący Vincent Feigenbutz (10-1, 9 KO), z którym Sulęcki zadeklarował się zmierzyć, nie jest dla "Stricza" odpowiednim oponentem. Bokser z Sokółki podejrzewa, że podopieczny Gmitruka nawet na treningu nie przyjął tak mocnego ciosu, jakim dysponuje Feigenbutz i że siła fizyczna byłaby zdecydowanie po stronie Niemca, zaznaczając, że w niedalekiej przyszłości chciałby się zmierzyć ze swoim rodakiem.

- Maciek niech lepiej skoncentruje się na walce z Pawłem Głażewskim, bo czeka go spotkanie ze ścianą, a potem niech wybiera pozostałych przeciwnikow - zripostował Sulęcki, który spośród polskich pięściarzy jak dotąd na zawodostwie mierzył się już m.in. z Robertem Świerzbińskim, Danielem Urbańskim i Łukaszem Wawrzyczkiem, wszystkie walki wygrywając. - Wypowiedz Maćka, mówiącego, że chce walki ze mną jest swoistym lekceważeniem jego najbliższego rywala, czyli Pawła - skwitował 25-latek z Warszawy.