KLICZKO O ATAKU BRIGGSA: TO NIE BYŁO FAJNE

Redakcja, fightnews.com

2014-03-21

Nieaktywny od ponad trzech lat Shannon Briggs (51-6-1, 45 KO) przypomniał się w czwartek kibicom boksu, wparowując do gymu, w którym przebywał Władimir Kliczko (61-3, 51 KO), werbalnie atakując mistrza świata, a nawet rzucając w niego butem. Ukrainiec w swoim zwyczaju zachował stoicki spokój zarówno w trakcie, jak i po incydencie. - Lubię go, ale to nie było fajne. Po co ten teatr, rzucanie butem – stwierdził.

Próbując zrozumieć zachowanie krewkiego Amerykanina, Kliczko przypomniał sobie zajście sprzed kilku lat.

- Ostatni raz widziałem go w Hamburgu, przy okazji jego walki z Witalijem. Byłem w gymie, miałem słuchawki na uszach, bo rozmawiałem z bratem, i minąłem jakichś dwóch facetów. Jonathon [Banks] powiedział po chwili, że jednym z nich był Shannon Briggs. Byłem zaskoczony, pytałem: „naprawdę, to był Shannon?”. Miał cos wtedy z włosami, w ogóle go nie poznałem. Może więc poczuł się urażony? – zastanawia się czempion.

Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak to, że „The Cannon” zapragnął wrócić na ring i poprzez medialną wrzawę, jaką wywołał jego atak, wynegocjować sobie prawo do walki z Ukraińcem. A wraz z nim przyzwoitą wypłatę.

- Nie wiem, tak to wyglądało – przyznał Kliczko.

Dopóki jednak Briggs, jeżeli rzeczywiście wróci między liny, nie odniesie kilku zwycięstw, trudno sobie wyobrazić, aby był poważnie traktowany jako potencjalny przeciwnik Ukraińca. Poważnie nie zdołał też zakłócić jego treningu. „The Cannon” szybko został usunięty z sali treningowej mistrza, który w spokoju kontynuuje przygotowania do zaplanowanej na 26 kwietnia walki w z Alexem Leapaiem (30-4-3, 24 KO).