MALIGNAGGI: CZEGO BY PORTER NIE ZROBIŁ, JUŻ TO WIDZIAŁEM

Redakcja, fighthype.com

2014-03-20

Paulie Malignaggi (33-5, 7 KO) przygotowuje się do zaplanowanej na 19 kwietnia walki z niepokonanym Shawnem Porterem (23-0-1, 14 KO). Rywal jest młodszy, twardy, ale doświadczony „Magic Man” nie spodziewa się, aby mógł go czymś zaskoczyć.

- Zajmuję się tym od dawna, czego by więc Shawn nie zrobił, prawdopodobnie już to widziałem. Jedną z moich zalet jest to, że potrafię dokonywać korekt, dostosowywać się tego, co się dzieje w ringu. To cechuje pięściarzy światowej klasy. Podczas walki plan A zwykle wylatuje przez okno, trzeba więc mieć plany B i C. Wtedy zaczyna się prawdziwa walka, po tym możesz rozpoznać klasowego zawodnika – powiedział 33-latek.

W przypadku Malignaggiego te kolejne plany nie zawsze okazywały się trafne. W trakcie zawodowej kariery Amerykanin doznał pięciu porażek, m.in. z Rickym Hattonem i Adrienem Bronerem. Podkreśla jednak, że każda z nich miała walor edukacyjny.

- Ludzie nie rozumieją tego, że czasami zawodnik uczy się na porażkach. Nie możesz na mnie patrzeć i mówić: „Och, Paulie przegrał z tym i z tym, więc ta walka nie jest dla niego dobra”, bo z tych pojedynków wyciąga się wnioski. Wszyscy przez jakiś czas myśleli, że Floyda Mayweathera Jr trzeba zamęczyć, porozbijać, aby wygrać. Mówili: „Spójrz, co zrobił z nim Jose Luis Castillo, tak właśnie trzeba z nim walczyć”. A teraz przypomnijmy sobie, ilu zawodników próbowało od tego czasu tej taktyki. Czy ktoś w ogóle się zbliżył do zwycięstwa? Dobry zawodnik staje się jeszcze lepszy przez takie doświadczenia. Krytycy mogą sobie mówić, jaki jest wzór na to, żeby kogoś pokonać, ale następnym razem, po korektach, to nie będzie już działać – stwierdził.

Stawką walki Porter-Malignaggi będzie należący do tego pierwszego pas IBF w wadze półśredniej.