CUNNINGHAM: JEŻELI BĘDZIE SZANSA, ZNOKAUTUJĘ MANSOURA

Redakcja, fightnews.com

2014-03-20

Już niemal cztery lata upłynęły od ostatniego zwycięstwa Steve’a Cunninghama (26-6, 12 KO) przed czasem, ale „USS” zapowiada, że poszuka nokautu w najbliższej walce z Amirem Mansourem (20-0, 15 KO), z którym zmierzy się 4 kwietnia w swojej rodzinnej Filadelfii. 37-letni pięściarz mówi, że tak bojowe nastawienie to pokłosie rewanżowego starcia z Tomaszem Adamkiem (49-3, 29 KO).

- Moja strategia – być sobą, ale w ulepszonej wersji, z nowymi elementami. Z Adamkiem należało mi się zwycięstwo, jednak niektórzy mówili, że powinienem był podkręcić tempo, nie pozostawić wątpliwości. No więc teraz zamierzam je podkręcić, i to bardzo. Jeżeli pojawi się szansa na nokaut, wykorzystam ją – stwierdził.

Cunningham będzie musiał jednak uważać, bo rywal także ma czym uderzyć. „USS” dobrze zresztą o tym wie.

- Sparowałem z nim, kiedy przygotowywałem się do jednej z walk. To było dobre doświadczenie. Był bardzo silny, głodny boksu. Dzisiaj jest starszy, ale wciąż ma dużą moc. Widziałem kilka jego walk, jest całkiem niezły, nie będzie łatwo. Myślę, że będzie chciał zrobić z tego brudną, twardą walkę. Dostosuję się, jeżeli będzie taka potrzeba. Wygram ten pojedynek, to będzie najlepszy Steve Cunningham, jakiego widzieliście – zapewnia.

Stawką kwietniowego pojedynku będzie należący do Mansoura pas USBA w wadze ciężkiej.