ROACH: ZAMKNIEMY SHOW, NIE BĘDZIE LITOŚCI

Redakcja, ringtv.com

2014-03-19

Freddie Roach zapowiada, że Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) w rewanżu z Timothym Bradleyem (31-0, 12 KO), który odbędzie się 12 kwietnia w MGM Grand w Las Vegas, nie pozostawi złudzeń i zaliczy bezapelacyjne zwycięstwo. Trener chce uniknąć sytuacji z pierwszej walki, w której jego zawodnik zostawił decyzję sędziom, a ci sensacyjnie wskazali wygraną Amerykanina.

- Manny wie, że tym razem będzie musiał polować na Bradleya, zamknąć show. Pierwsza walka była dla niego tak łatwa, że po sześciu rundach spuścił nieco z tonu. Teraz tak nie będzie. Nie będzie litości. Wiadomo, że dni Bradleya jako mistrza wagi półśredniej są policzone. To będzie dla niego ostatni dzwonek – stwierdził szkoleniowiec.

Bradley oznajmił niedawno, iż wątpi w to, że w ringu zmierzy się ze starym, dobrym „Pac Manem”. Mistrz WBO uważa, że Filipińczyk się wypalił i nie zaprezentuje już dawnej iskry. Roach przekonuje tymczasem, że może być spokojny o formę jego zawodnika.

- Skoro Bradley mówi, że Manny stracił głód boksu, że nigdy go nie odzyska, podobnie jak instynktu zabójcy, to najwyraźniej wciąż odczuwa skutki wstrząsu mózgu, jakiego doznał w walce z Prowodnikowem. Manny jest naprawdę zmotywowany. Podczas sobotniego sparingu wyglądał wspaniale. Poruszał się jakby bez wysiłku, oślepiał szybkością, a jego siła jest dzisiaj równie duża jak kiedykolwiek. Nie wiemy, ile jeszcze stoczy walk, ale chcemy je wszystkie wygrać. Kiedy zakończy karierę, będzie mistrzem świata – powiedział.