MANSOUR ZNÓW ZACZEPIA ADAMKA I STAWIA NA SCOTTA W RYWALIZACJI Z WILDEREM

Ben Jacobs, Boxingscene

2014-03-11

Już w sobotę kapitalną serię zwycięstw przed czasem spróbuje podtrzymać Deontay Wilder (30-0, 30 KO). To on jest faworytem potyczki z Malikiem Scottem (36-1-1, 13 KO), ale zdaniem innej amerykańskiej nadziei wagi ciężkiej - Amira Mansoura (20-0, 15 KO), Scott sprawi niespodziankę i zada królowi nokautu pierwszą porażkę.

- Wilder nie ma szczęki i nie potrafi przyjąć ciosu. Do tego nie spotkał na swojej drodze jeszcze nikogo poważnego. Zawodnicy jakich ja pokonałem teraz wygrywają swoje walki. Wilder spotykał się z jakimiś kierowcami ciężarówek zamiast prawdziwymi pięściarzami. Moim zdaniem Malik skopie mu tyłek i pamiętajcie, że o tym wspomniałem. Pobije go przed czasem, bo choć Wilder jest wysoki, ma dobry zasięg, to nie ma szczęki nie jest gotowy na zawodników mojego pokroju - stwierdził Mansour, który oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie zaczepił kilku potencjalnych rywali, w tym naszego Tomka Adamka (49-2, 29 KO).

- Ani Tyson Fury ani Tomasz Adamek nie odważą się ze mną spotkać. Jest jeszcze kilku takich bokserów. Myślałem, że Adamek jest prawdziwym wojownikiem, ale to właśnie on unika mnie najdłużej ze wszystkich i nie przyjmuje mojego wyzwania. Mimo wszystko prędzej zmierzę się z Adamkiem niż z Furym. On też nie potrafi przyjąć, a do tego nie uważam, by on w ogóle był dobrym pięściarzem - kontynuował mocno bijący mańkut, który 4 kwietnia w Filadelfii stanie naprzeciw Steve'a Cunninghama (26-6, 12 KO).

- Steve wyrobił sobie nazwisko w kategorii cruiser, dlatego to będzie dla mnie doskonale doświadczenie, wręcz katapulta. W końcu przede mną stanie ktoś, kto naprawdę potrafi boksować. Nasza rywalizacja jest potrzebna tej kategorii. Steve stanie przed okazją udowodnienia, że jest pełnoprawnym ciężkim, zaś ja będę mógł udowodnić to o czym mówię od dawna, mianowicie że jestem jedyną nadzieją Amerykanów na odzyskanie tytułu mistrza świata. Chcę by ludzie na mnie patrzyli i mówili "Ten koleś może pokonać Kliczkę". Po raz pierwszy w swojej karierze przejdę przez normalny, cały obóz, więc możecie sobie wyobrazić w jakiej będę formie walcząc z Cunninghamem. Wniosę do ringu nie tylko siłę, ale również szybkość i pressing. Wątpię by on był w stanie wytrzymać moją presję - dodał Mansour.