MACIEJ SULĘCKI: TO NIE BYŁ SPACEREK

Adam Wojnarowski, Informacja własna

2014-03-06

Kolejne starcie Macieja Sulęckiego (17-0, 3 KO) na zawodowym ringu zakończyło się wygraną na punkty. Niepokonany dotąd bokser skrzyżował rękawice z 31-letnim Francuzem Howardem Cospolite (9-3-1, 4 KO). Bokserzy walczyli w walce wieczoru podczas gali Bodzio Boxing Night w Suwałkach.

Po rozegraniu 10 zakontraktowanych rund sędziowie punktowali 97-93, 98-94, 97-93 dla Polaka Dwa dni po walce rozmawiałem z Maciejem Sulęckim, który choć zadowolony ze swojego zwycięstwa, jak zawsze czuje pewien niedosyt.

- To była ciężka walka. Obejrzałem ją sobie jeszcze raz na spokojnie w domu i na pewno to nie był dla mnie spacerek. Dostrzegłem jednak to, co muszę poprawić. Boksowałem bardzo sztywno, zabrakło mi takiego błysku, który by sprawił, że walka zakończyła by się przed czasem – opowiada Sulęcki.  Dużo mniej krytyczny jest za to sponsor tytularny pięściarza – Marco Beniamino Brioschi, który obserwował walkę z trybun.

- To była świetna i emocjonująca walka. Maciek kontrolował sytuację i wypunktował przeciwnika. Howard w końcowych rundach chciał znokautować Maćka, bo wiedział, że na punkty nie ma szans tego wygrać. Jednak Maciek zachował zimną krew i kontrolował sytuację. 17 walka i siedemnaste pewne zwycięstwo. Czego chcieć więcej? – komentuje Brioschi, którego firma B.ILO Poland podpisała właśnie kontrakt sponsorski z Sulęckim na 6 pojedynków na zawodowym ringu. Na pytanie odnośnie kolejnego występu Sulęcki opowiada:

- Jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach. Wiem jednak tyle, że następną walkę stoczę w maju. Nazwisko rywala poznam wkrótce i będzie to walka zakontraktowana na 12 rund.