MARQUEZ OTWARTY NA PIĄTĄ WALKĘ Z PACQUIAO
Jeszcze niedawno Juan Manuel Marquez (55-7-1, 40 KO) zarzekał się, że nie ma mowy o piątej walce z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO). Po remisie i dwóch porażkach Meksykanin odgryzł się wielkiemu rywalowi nokautem półtora roku temu, ale po porażce z Timothy Bradleyem, z którym w kwietniu zmierzy się właśnie Filipińczyk, pole manewru Marqueza znacznie się zawęziło. Według najnowszych doniesień napływających z wewnątrz grupy Top Rank Meksykanin zmienił zdanie i teraz chętnie zmierzyłby się z Pacquiao po raz kolejny.
Marquez miał powiedzieć, że przed zakończeniem kariery da rewanż Manny'emu za brutalny nokaut w ich ostatniej potyczce. Jeśli "Pac-Man" upora się z Bradleyem 12 kwietnia, w kolejnym występie mógłby skrzyżować rękawice właśnie z Juanem. Promujący obu pięściarzy Bob Arum oczywiście natychmiast wyraził zainteresowanie organizacją tej walki.
Racja. Sam nie byłbym pewny czy Marquez powiedział cokolwiek na ten temat. Po prostu dziwne jest to że nie mamy tutaj od myślinka żadnej wypowiedzi JMM. więc może to byc to plotka a z drugiej strony gierka marketingowa wywierająca presje na Juanie.
dokladnie :)
Teraz dostał wpierdy i szykuje się jednak na wypłatę ostateczną. Walki z Provodnikowem czy Bradleyem nie dadzą mu tyle pieniędzy, a szanse na porażkę są równie ogromne co z Pacmanem.
No, z Provodnikowem mógłby jeszcze wygrać.
ale jak wszyscy wiemy byl to tylko laki pancz