FONFARA: TO NIE JA BĘDĘ LEŻAŁ

Redakcja, Przegląd Sportowy

2014-02-12

Potyczka Andrzeja Fonfary (25-2, 15 KO) z mistrzem świata federacji WBC wagi półciężkiej - Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO), jest już niemal przesądzona. - To nie ja będę leżał - zapewnia "Polski Książę".

- Podpisał już pan kontrakt na walkę z Adonisem Stevensonem, mistrzem świata WBC wagi półciężkiej?
Andrzej Fonfara
: Nie, ale praktycznie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Omawiamy jeszcze pewne kwestie finansowe. Umowę powinienem podpisać lada dzień.

- Negocjacje dotyczą też tego, z kim zwycięzca zmierzy się w następnym pojedynku? Na pewno będzie to Siergiej Kowaliow, mistrz WBO?
AF
: Rozmawiamy o tym z telewizją HBO. Czy będzie to Kowaliow? Tak się mówi, ale jak będzie? Nie wiadomo. To jest boks zawodowy. Jeśli wygram, to nadal nie będzie przesądzone, że moim przeciwnikiem zostanie Kowaliow. Jeżeli podpiszę taką klauzulę, to na pewno będę musiał z nim walczyć, jednak na dzień dzisiejszy nie mogę tego potwierdzić.

- Wcześniej mówił pan, że w przypadku pokonania Stevensona realna stanie się konfrontacja z innym Kanadyjczykiem, Jeanem Pascalem.
AF
: Tak, Pascal nadal jest brany pod uwagę. Zresztą sam Stevenson mówi, że jeśli pokona mnie, to następny będzie Pascal, który niedawno poradził sobie z Lucianem Bute. A może to ja będę walczył z Pascalem, a nie z Kowaliowem w pierwszej walce po możliwym zwycięstwie? Jednak nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Na razie wszystkie myśli koncentruję na Stevensonie. To dla mnie olbrzymia szansa. Jestem ogromnie zmotywowany, będę mocno trenował. Debiut na HBO, starcie z klasowym pięściarzem. Czego chcieć więcej?

- Może jeszcze dobrego zarobku? 325 tysięcy dolarów – tyle wyniesie pańska gaża?
AF
: Cyfry mogą się jeszcze trochę zmienić, ale mam nadzieję, że jedynie na wyższe. Stanęło na takiej kwocie, ale negocjujemy większe pieniądze. Ostatecznie wyjdzie więc coś koło tego lub więcej.

- Plan przygotowań jest już gotowy?
AF
: Praktycznie tak. Obecnie skupiam się głównie na technice, chcę też wypracować motoryczną podstawę przed głównymi przygotowaniami, które potrwają dziesięć tygodni. Najpierw będę trenował w Chicago, a na trzy, cztery tygodnie przed walką pojadę do górskiego ośrodka w kalifornijskim Big Bear, gdzie stoczę ostatnie sparingi. Do Montrealu udam się prosto stamtąd.

- Adonis Stevenson to nie tylko mistrz federacji WBC, ale i najlepszy pięściarz wagi półciężkiej na świecie, jak twierdzą choćby dziennikarze magazynu „The Ring”?
AF
: Na pewno zasługuje na pozycję lidera. W ostatnich walkach był w znakomitej formie, wygrywał przed czasem. Widać, że służy mu zmiana kategorii z super średniej na półciężką. Z drugiej strony oglądałem nie tylko jego ostatnie pojedynki, ale także wcześniejsze i wiem, że jest do trafienia. Mam w głowie wstępny plan walki, znam jego mocniejsze i słabsze strony. Wiem, jakie akcje mogą okazać się skuteczne przeciwko niemu i powoli zaczynam nad nimi pracować. Oczywiście nie powiem, o jakie konkretnie akcje chodzi, ale przynajmniej mogę zdradzić, że lubię się bić z mańkutami. Nie zapominam też o pracy nad defensywą.

CZYTAJ CAŁY WYWIAD TUTAJ >>>