GÓRSKI: DZIENNIKARZ NIE POWINIEN POPEŁNIAĆ TYLU BŁĘDÓW

Redakcja, Informacja prasowa

2014-02-06

Każdy ma prawo mieć swoje poglądy i je ogłaszać. Takie są zasady demokratycznego państwa. Jednak od osób publicznych mamy prawo oczekiwać, że w swoich wypowiedziach zaprezentują oni podstawową przynajmniej znajomość rzeczy i rzetelność, a nie populistyczne hasła i zastanawiające wręcz niezorientowanie w sprawie. Tym bardziej, że osoby publiczne – jako znaczące w dyskursie społecznym – mają wpływ na kreowanie ocen społecznych.

Dlatego właśnie zmuszony jestem odnieść się do wpisu dziennikarza Mateusza Borka, jaki przeczytałem na łamach www.bokser.org, że: „Dziś PZB to trzeba wypalić, zrównać z ziemią, zaorać i budować od początku. Prezes Zbigniew Górski powinien podać się do dymisji. To on wprowadził Kocinoglu do PZB i zrobił wiceprezesem. Jego oświadczenie jest śmieszne. Zawieszony czasowo? Wstań, powiedz: mój człowiek zawiódł, spakuj biurko i koniec.”

Kwestia pierwsza dotyczy twierdzenia, jakobym wprowadził kogokolwiek do zarządu i mianował go wiceprezesem Związku. Otóż jest to nieprawda. Wszyscy członkowie zarządu zostali wybrani w demokratycznych wyborach na Kongresie Polskiego Związku Bokserskiego przez delegatów ze wszystkich Okręgów w kraju. Zatem to nie prezes powołuje i mianuje członków zarządu w PZB. Taka procedura wyboru władz związku zapisana jest w przepisach PZB, który znajduje się na stronie internetowej naszego Związku – a zatem jest dla każdego zainteresowanego dostępny. Dlatego też twierdzenie pana Borka albo wynika z nieprzygotowania, albo jest zwykłą manipulacją, albo jest niefortunnym skrótem myślowym. Wszystkie te przypadki – bo nie wiem, co było faktyczną przyczyną powstania tego nieprawdziwego zapisu – kładą cień na rzetelności dziennikarskiej ich autora, niezależnie od tego czy wpisu tego dokonał prywatnie, czy w związku z wykonywanym zawodem.

Kwestia druga dotyczy odniesienia się przez pana Borka do mojego oświadczenia, że jest śmieszne. Co do owej śmieszności, to p. Borek ma oczywiście prawo do swojej oceny. Uważam jednak, że jest ono nie bardziej „śmieszne” od skandalu z werdyktem sędziowskim jaki miał miejsce w głównej walce gali w Opolu pomiędzy Olivierem McCallem i Marcinem Rekowskim . Pan Borek był tam na  miejscu i jakoś z tego powodu nie domaga się wypalenia, zrównania z ziemią, zaorania i budowania od początku. Mało tego – na pewno nie pakuje biurka.

Pomijam już fakt, że nie przypominam sobie, abym z p. Borkiem przechodził na „Ty” i że kultura nakazuje, aby w dyskursie publicznym zwracać się do innego człowieka per „Pan”.

Z poważaniem
Zbigniew Górski
Prezes PZB