WICEPREZES PZB ZATRZYMANY

Redakcja, sport.tvn24.pl

2014-02-04

Policja zatrzymała wiceprezesa Polskiego Związku Bokserskiego Mustafę Kocinoglu. Zatrzymano go po poniedziałkowej awanturze przy okazji zbiórki reprezentacji pięściarzy przed odlotem na turniej do Debreczyna. Jak dowiedział się sport.tvn24.pl, w trakcie szarpaniny jeden z mężczyzn zaatakował drugiego nożem.

Kadra zbierała się w hotelu Gromada na warszawskich Włochach (oficjalna siedziba Polskiego Związku Bokserskiego). We wtorek miała odlecieć na Węgry, na turniej bokserski. - Teraz nie wiadomo, czy do wylotu dojdzie. Bo wszyscy byli całą noc przesłuchiwani - mówi sport.tvn24.pl jeden z działaczy PZB.

Ciosy w brzuch i głowę

Jak się dowiedział sport.tvn24.pl, w pokoju trenera kadry Walerego Korniłowa doszło do sprzeczki między wiceprezesem związku Mustafą Kocinoglu a sędzią międzynarodowym Zbigniewem Zagrodnikiem, który też miał wylecieć do Debreczyna.

- Były pchnięcia nożem. W brzuch, policzek i tył głowy - relacjonuje działacz. - Ale o co poszło, nie wiem. Mnie na miejscu nie było. Kolegów się pytałem, ale oni też nie wiedzą, co tam zaszło - dodaje.

Świadkiem sprzeczki miał być niedawno wybrany trenerem kadry Korniłow.

Zatrzymany z 2 promilami

Ranny sędzia trafił do szpitala. Jest pod stałą obserwacją lekarzy. Mustafę Kocinoglu policjanci zatrzymali dopiero po kilkugodzinnych poszukiwaniach.

- Około 2.00 w mieszkaniu na terenie Warszawy został zatrzymany mężczyzna podejrzewany o udział w awanturze i użycie noża. To obcokrajowiec. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał dwa promila alkoholu we krwi. Dalsze czynności policjanci będą prowadzić, kiedy mężczyzna wytrzeźwieje - mówił tvnwarszawa.pl Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

Turek urodzony w Polsce

Kim jest tajemniczy Kocinoglu, zatrzymany w poniedziałek przez policję?

- To działacz z Zachodniopomorskiego. Był ich delegatem. Został wybrany do zarządu i musieliśmy tę decyzję uszanować. Dla mnie to człowiek zupełnie nieznany. Byłem zdania, żeby nie dawać mu żadnych funkcji kierowniczych. Ale nie można było nic zrobić. Przedstawiał zaświadczenie, że jest niekarany. Ma pochodzenie tureckie, ale polskie obywatelstwo. Zapewniał też, że jest Polakiem - słyszymy od jednego z działaczy z PZB.