Artur Szpilka (16-1, 12 KO) był jednym z gości wczorajszej gali "Wojak Boxing Night" w Opolu. Pięściarz z Wieliczki aktualnie wypoczywa po ciężkiej potyczce z Bryantem Jenningsem.
Popularny "Szpila" został zapytany przez dziennikarzy o swoje aktualne relacje ze swoim promotorem Andrzejem Wasilewskim. Szef grupy KnockOut Promotions nie był zwolennikiem pojedynku jego podopiecznego z Amerykaninem. Szpilka twierdzi, że nie będzie to jego ostatni spór z promotorem, co wynika z ich odmiennych charakterów.
- Wiadomo, nie zawsze zgadzaliśmy się we wszystkich kwestiach. Po tej walce z pewnością doszło do mnie, że było za wcześnie na takie wyzwanie. Wasilewski miał w wielu sprawach rację, ale wiadomo, często będziemy się różnić. Ja jestem takim samcem alfa, on tak samo. Mam jeszcze drugiego promotora Piotra Wernera, z którym dogaduję się świetnie - powiedział Szpilka.
Szpilka nie zamierza zmieniać swojego podejścia, jednak ma świadomość, że nie dysponuje jeszcze odpowiednim doświadczeniem, by podchodzić do walk z rywalami pokroju Jenninsa.
- Nie, ja w środku cały czas będę taki sam. Do pewnych wyzwań trzeba się po prostu przygotować. Muszę nabrać doświadczenia i zobaczymy. Będzie coraz lepiej - dodał Szpilka.