ŁUBU DUBU, NIECH ŻYJE NAM, PREZES NASZEGO KLUBU

Łukasz Furman, Informacja własna

2014-01-28

To było niemal dokładnie cztery lata temu. Andrzej Grajewski wszedł na antenę Polsatu galą Diamond Boxing Night, a jednym z głównych bohaterów miał być Maciej Zegan. Po jednym z wywiadów z Zeganem zadzwonił do mnie jeszcze "zaprzyjaźniony" Andrzej Wasilewski, jasno dając mi do zrozumienia, że nie będzie tolerował promocji Zegana i Grajewskiego. Wtedy też "zagroził", że powstanie nowa strona. Dodam tylko, że kilkanaście tygodni wcześniej spotkaliśmy się dwukrotnie. Wówczas Wasilewski oferował zakupienie części naszych udziałów. Nie zgodziliśmy się, więc "obiecana" konkurencja powstała.

Kiedy okazało się, że BOKSER.ORG mimo wszystko radzi sobie doskonale, był kolejny krok - zakaz rozmowy z zawodnikami jego grupy i brak akredytacji na gale. Tak oto od mniej więcej trzech i pół roku największa wtedy i na szczęście wciąż najchętniej czytana strona ma embargo. I tylko dlatego nie ma u nas wywiadów z takimi pięściarzami jak Szpilka, Włodarczyk, a nawet Proksa. Bo Grzesiek chcąc trenować pod okiem Fiodora Łapina też musi grać w tę grę. Wydawać by się mogło, że w XXI wieku taka sytuacja jest nie do pomyślenia i nie do przyjęcia, a jednak...

Dziś nasz kolega - Leszek Dąbrowski, który od lat promuje boks olimpijski w naszym kraju, dostał "zakaz" od samego szefa wszystkich szefów. Nie można umieścić tego filmu na naszym kanale, bo podobno jesteśmy złodziejami. Prywatnie? OK, ale nie jako BOKSER.ORG. Na szczęście my utrzymujemy samych siebie z reklam i w ten sposób nikogo okraść nie mamy nawet okazji. Pan Andrzej natomiast okrada kibiców, którzy chcieliby posłuchać wywiadów, gdzie pojawią się nie tylko "laurkowe" pytania. Bo choć merytorycznych uwag do kolegów z Ringpolska mieć nie mogę, to już do swobody wypowiedzi i rzetelności, jak najbardziej. Tak oto Wasilewski stworzył własną platformę medialną, gdzie niemal wszystko jest piękne i kolorowe.

Pomimo naszych zatargów na początku roku pomyślałem sobie "po co to wszystko" i zadzwoniłem do promotora, by parę spraw sobie wyjaśnić. Tak na spokojnie, jak facet z facetem. Niestety, pomimo bodaj trzech prób odpowiedzi nie usłyszałem, a nie lubię się narzucać i dałem spokój. Rękę wyciągnąłem w razie czego. Liczyłem natomiast, że po fuzji z Tomkiem Babilońskim sytuacja zrobi się trochę normalniejsza, jak widać myliłem się. Dziwię się też trochę bierności Polsatu, bo to przecież to oni rozdają karty. Mamy tylko kilku, góra kilkunastu pięściarzy mogących walczyć o wyższe cele, boks olimpijski umiera od przynajmniej dekady, ale jak widać na galach Wasilewskiego biją się takie gwiazdy, że promocji żadnej nie trzeba. No i dziwi bierność Polskiego Departamentu Boksu Zawodowego. Bo to co się dzieje jawi się mi jako jasna dyskryminacja.

"To jest moja konferencja i nie zapraszałem was tutaj" - usłyszał dziś nasz kolega. W takim razie: "łubu dubu, niech żyje nam, prezes naszego klubu...". To śpiewałem ja, Łukasz Furman.

EDIT: W związku z oskarżeniami o szantaż, uprzejmie proszę Michała Kopera o możliwość opublikowania naszej korespondencji pisane na redakcja@bokser.org, w której biorę udział ja i Michał. Chodzi o mail z dnia o 14.02.2010 (dwa tygodnie przed Twoim odejściem i tworzeniem Ringpolska) o tytule "azor i wasyl". Jeśli nie masz nic przeciwko, opublikuję również ofertę patronatu medialnego, rzekomo szantażującego, który zaproponowaliśmy jednocześnie: Andrzejowi Wasilewskiemu, Tomaszowi Babilońskiemu, Andrzejowi Gmitrukowi, Andrzejowi Grajewskiemu i Dariuszowi Snarskiemu. Umowa ta miała być taka sama dla każdego z promotorów, aby każdego traktować na równych prawach. Czekam na twoją zgodę.