BRADLEY SĄDZI, ŻE TYM RAZEM ZWYCIĘSTWO PRZYJDZIE MU ŁATWIEJ

Redakcja, The Desert Storm

2014-01-27

12 kwietnia w MGM Grand w Las Vegas Timothy Bradley (31-0, 12 KO) i Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) zmierzą się po raz drugi. W czerwcu 2012 roku lepszy był Filipińczyk, ale dwaj sędziowie podarowali Amerykaninowi zwycięstwo z kapelusza i od tego czasu jest on mistrzem świata federacji WBO w wadze półśredniej. Za nieco ponad dwa miesiące "Pacman" postara się wyrównać rachunki, ale Bradley spodziewa się powtórki z rozrywki - czyli drugiego zwycięstwa, które tym razem ma mu przyjść łatwiej (czyt. uczciwie).

- Jestem dużo dojrzalszy jako pięściarz i jako człowiek. Jestem też trochę starszy, podobnie jak Manny Pacquiao, więc będzie inaczej. W ciągu tych dwóch lat odniosłem wielkie zwycięstwa i czuję się bardziej gotowy - powiedział Bradley w rozmowie z gazetą "The Desert Sun". - Tym razem będzie znacznie łatwiej, bo wiem już, czego mam się spodziewać. Myślę, że Pacquiao będzie agresywny, dopóki go nie trafię. Ludzie będą się z tego śmiać, ale to nic. Gdybym był taki waciany, jak niektórym się wydaje, to inni zawodnicy by mnie rozjeżdżali, a tak nie jest.