STEVENS PO MAJEWSKIM CHCE TERAZ QUILLINA

Redakcja, Informacja własna

2014-01-25

Curtis Stevens (26-4, 19 KO) okazuje się katem polskich bokserów. Kilka lat temu zadał pierwszą porażkę Piotrkowi Wilczewskiemu, a dziś nad ranem zdemolował w niespełna 50 sekund Przemka Majewskiego. Tym samym powrócił do ścisłej czołówki wagi średniej i ma nadzieję na spotkanie z mistrzem świata według federacji WBO, Peterem Quillinem (30-0, 22 KO).

- Tak jak mówiłem, wyciągnąłem wnioski z poprzedniej porażki z Gołowkinem i po prostu się bawiłem boksem, pozwalając moim rękom pracować. Teraz chciałbym walki z Quillinem. Jesteśmy kumplami, w przeszłości razem sparowaliśmy, jednak taki jest ten biznes. Znów jestem gotowy do walk na mistrzowskim poziomie - powiedział zaraz po odprawieniu Majewskiego zadowolony z siebie Stevens w rozmowie z dziennikarzem stacji NBC.