Wczoraj w Kijowie doszło do poważnych starć między protestującymi demonstrantami i siłami policyjnymi. W centrum zamieszek podobnie jak w minionych tygodniach znalazł się Witalij Kliczko, który próbował rozdzielić walczące strony i apelował o to, aby nie zaogniać konfliktu. Niestety tym razem pięściarz i jeden z liderów ukraińskiej opozycji sam został zaatakowany gaśnicą proszkową. Tego samego dnia Kliczko spotkał się z prezydentem Janukowyczem, wzywając go do przedterminowych wyborów i ostrzegając, aby nie szedł drogą Kaddafiego.