AMBITNE PLANY GAMBOY: TERAZ GARCIA, W PRZYSZŁOŚCI BRONER I PACQUIAO

Adam Matys, worldboxingnews.net

2014-01-02

O kubańskim gwiazdorze Yuriorkisie Gamboi (23-0, 16 KO), który na początku swojej zawodowej kariery oczarował fanów pięściarstwa swoimi umiejętnościami, w ostatnim czasie głośno było za sprawą jego pozaringowych  poczynań. To ma się zmienić w 2014 roku.

Pięściarz szuka nowych wyzwań i liczy, że w kwietniu uda mu się spotkać między linami z liderem dywizji super piórkowej, championem WBO - Miguelem Angelem Garcią (33-0, 28 KO). Możliwe, że przed tym pojedynkiem podopiecznego 50 Centa zobaczymy w ringu w przyszłym miesiącu.

- Teraz chcę walki na rozgrzewkę, przed kolejną o tytuł, do której mam nadzieję dojdzie w kwietniu. Myślę, że pojedynek z Mikeyem Garcią to dobre rozwiązanie dla mojej kariery – powiedział Gamboa.

"Cyklon z Guantanamo", bo taki przydomek nosi Yuriorkis, wciąż wierzy, że w przyszłości powinno dojść także do jego walki z Adrienem Bronerem (27-1, 22 KO).

-  Cały czas myślę o rywalizacji w wadze lekkiej lub jeszcze wyższej dywizji. Jeśli Adrien Broner zdecyduje się na powrót do kategorii lekkiej a sądzę, że powinien, chciałbym z nim zawalczyć. To dobry pięściarz, ale nie tak dobry jak Garcia, dlatego na dzień dzisiejszy to właśnie Mikey jest lepszym wyborem dla mnie – stwierdził Kubańczyk. - Zakładam, że Broner zna swoje ciało lepiej niż ktokolwiek inny, ale gdybym był nim wstrzymałbym się jeszcze z przenosinami na stałe do wyższej dywizji.

Były mistrz świata kategorii piórkowej wierzy, że jest gotowy na każdego rywala.

- Mogę zawalczyć nawet z Pacquiao, jeśli nie dojdzie do porozumienia między nim a Floydem. Oczywiście nie teraz. Przenosiny do wyższych kategorii wymagają wielkiej pracy nad swoim ciałem. Nie można decydować się na to z marszu. Teraz chcę dać do zrozumienia wszystkim kibicom, że to dzisiejszy Gamboa nie różni się od tego z poprzednich lat. Owszem, w ostatnim czasie nie byłem tak aktywny jak niektórzy by chcieli, ale jestem w pełni gotowy i pokażę, że jestem prawdziwym mistrzem – zakończył Gamboa.