MAYWEATHER ZNÓW WYŚMIEWA PACQUIAO

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-12-26

W okresie świątecznym Floyd Mayweather (45-0, 26 KO) zajmuje się głównie wyśmiewaniem Manny'ego Pacquiao (55-5-2, 38 KO) i jego trenera Freddie'ego Roacha. "Money" robi to tak regularnie, że można by pomyśleć, iż rozpoczął promocję pojedynku, ale kibice proszą Mikołaja o taki prezent od ładnych paru lat, więc trudno uwierzyć, że akurat tym razem ich życzenia zostały wysłuchane.

Jak wiadomo, Mayweather lubi wytykać Filipińczykowi porażki, szczególnie tę przez KO z rąk Juana Manuela Marqueza (55-7-1, 40 KO), ale również tę niesłuszną poniesioną w walce z Timem Bradleyem (31-0, 12 KO). Teraz Floyd zaatakował ostrzej, bo na portalach społecznościowych wpisał retoryczne pytanie dotyczące tego, czego oczekują od niego ludzie, a na końcu swej krótkiej notki wyśmiał aferę podatkową z udziałem Pacquiao.

- Juan Marquez zjadł resztki po Timie Bradleyu, a teraz ja mam jeść po Marquezie? Pogadam o tym z IRS [Internal Revenue Service, czyli urząd podatkowy USA - red.] - napisał Mayweather. Wcześniej król P4P i PPV żartował z ciężko znokautowanego Pacquiao, między innymi zamieszczając obrazek Filipińczyka modlącego się o kolejny telefon z propozycją stoczenia walki.

Ten sam Mayweather wziął ostatnio w obronę rozbitego Adriena Bronera (27-1, 22 KO) i nawet przyłapanego na dopingu Brandona Riosa (31-2-1, 23 KO), apelując na łamach FightHype.com do seniorów swojego klanu o to, by zmienili swoje nastawienie na bardziej pozytywne.