KOŁODZIEJ: POKAŻĘ NA CO MNIE STAĆ

Redakcja, polsatsport.pl

2013-12-17

- Dostałem kontrakt w środę wieczorem w wersji angielskiej. Od razu oddałem go do tłumacza przysięgłego, co nie było łatwe, ponieważ w Krynicy-Zdroju mamy tylko dwie osoby pełniące taką funkcję. Czekając na odpowiedź, sam przejrzałem te zapisy. Nie jestem prawnikiem, ale niektóre punkty były naprawdę niedopuszczalne, zupełnie niezgodne z polskim prawem, co tylko później potwierdził mój prawnik - powiedział w rozmowie z Karoliną Owczarz z PolsatSport.pl Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO), nawiązując oczywiście do odwołanej walki z Ilungą Makabu (15-1, 14 KO).

- Ustaliliśmy, że kontraktu nie będziemy próbować zmieniać, ale wymyśliliśmy, że zawrzemy osobną umowę pomiędzy nami. Promotor miał wziąć na siebie załatwienie postanowień tamtego kontraktu, a mnie to miało nie dotyczyć. Niestety, nie zdążyliśmy, bo w czwartek okazało się, że umowa jest już nieważna - kontynuował popularny "Harnaś", na którego barki spadło trochę krytyki. On sam jednak zapewnia, że nigdy nie bał się podjęcia rękawicy, a wkrótce nadarzy się okazja by to udowodnić.

- Nigdy niczego się nie bałem i jeszcze to udowodnię. Nie chcę nic mówić, bo to przecież nie słowa walczą. Teraz szykuje się coś dużego, mam na to zapewnienia od promotora. Nie miałem do tej pory żadnego aktualnego mistrza świata na drodze, a teraz zamierzam pokazać, na co mnie stać.

CAŁY WYWIAD ZNAJDZIESZ TUTAJ >>>