WYGRANA PULEWA

Redakcja, Informacja własna

2013-12-14

Kubrat Pulew (19-0, 10 KO) był nawet liczony, ale w rzeczywistości bez problemu rozmontował Joeya Abella (29-7, 28 KO). Teraz czeka na niego Władimir Kliczko, lub co najwyżej jeszcze jedna walka na przetarcie.

Oficjalny pretendent do tronu federacji IBF wagi ciężkiej zaczął spokojnie, rozbijając Amerykanina systematyczni lewym prostym. Ten co prawda starał się chaotycznymi atakami odpowiadać, lecz jego obszerne sierpy pruły powietrze. Przewaga Bułgara wzrastała coraz bardziej i w ostatnich sekundach po prawym na korpus Abell był liczony do ośmiu.

Na początku czwartego starcia doszło do ciekawej sytuacji. Kubrat wytrącony z równowagi źle stał na nogach, rywal praktycznie tylko wyprostował rękę, a sędzia Charlie Fitch postanowił liczyć Pulewa, który się przewrócił. To tylko rozwścieczyło go i popchnęło do podkręcenia tempa. W efekcie Joey był jeszcze dwukrotnie liczony po prawym po dole, a niemal równo z gongiem Pulew posłał go po raz trzeci w tej rundzie, a czwarty w walce na deski. Abell z grymasem bólu powstał na osiem, jednak do piątej odsłony już nie wyszedł.