PORTER ZDETRONIZOWAŁ ALEXANDRA!

Leszek Dudek, Informacja własna

2013-12-08

Przed tą walką Devon Alexander (25-2, 14 KO) prowokował Shawna Portera (23-0-1, 14 KO), zarzucając mu "syndrom sparingpartnera" i stwierdzając, że ten nie dorósł i nigdy nie dorośnie do mistrzowskiego poziomu. Zmotywowany "Showtime" od pierwszych minut pokazał "Aleksandrowi Wielkiemu", że ten był w błędzie. Po dwunastu rundach sędziowie jednogłośnie (115-113, 116-112, 116-112) wskazali na pretendenta, który odebrał bardziej znanemu rodakowi tytuł mistrza świata federacji IBF w wadze półśredniej.

Od pierwszego gongu rzuciło się w oczy, że Porter wcale nie ustępuje rywalowi pod względem szybkości. Devon nie słynie z wysokiej skuteczności, ale dziś miał poważny problem, by czysto trafić jakimkolwiek ciosem. W trzecim starciu Porter złapał mistrza potężnym prawym i Devon zatańczył na nogach. Pretendent poszedł za ciosem i przez moment wydawało się, że w powietrzu wisi nokdaun, ale Alexander ustał wszystkie mocne uderzenia, choć jeszcze dwa razy był w tarapatach.

Porter miał swoje momenty także w czwartej odsłonie, ale w piątej Alexander zaczął opanowywać sytuację. Na tym etapie "Aleksander Wielki" miał już rozcięcia przy obu oczach i jego cutman ciężko pracował w każdej przerwie. Shawn Porter bez wątpienia wyrobił sobie przewagę na półmetku, ale w drugiej połowie walki Devon w końcu zaczął boksować lepiej i odrabiać straty. Porter zdał sobie sprawę, że zwycięstwo może mu się powoli wymykać, więc dał z siebie wszystko w ostatnich starciach i wystarczyło to do zdetronizowania Alexandra, który był przecież brany pod uwagę jako potencjalny rywal samego Floyda Mayweathera (45-0, 26 KO)...