PROWODNIKOW NIE CHCE WALKI Z MANNYM, DORADZA MU ZAKOŃCZENIE KARIERY

Gregory Stangrit, allboxing.ru

2013-11-26

Mistrz świata federacji WBO w wadze junior półśredniej, mający świetną passę Rusłan Prowodnikow (23-2, 16 KO), kategorycznie wyklucza możliwość skrzyżowania rękawic ze swoim dobrym kolegą Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO), od którego przed laty pobierał lekcje podczas wspólnych treningów i sparingów. Obydwaj zawodnicy są podopiecznymi Freddie'ego Roacha.

Prowodnikow oglądał walkę "Pacmana" z Brandonem Riosem (31-2-1, 23 KO) spod samego ringu i nie kryje, że bardzo martwił się o zdrowie Filipińczyka, który wracał po ciężkim nokaucie. Pacquiao pewnie zwyciężył, a Rusłan jest wymieniany w gronie jego potencjalnych rywali, jednak okazuje się, że ani on, ani Manny nie chcą tego pojedynku.

- Bardzo martwiłem się o Pacquiao w tej walce. Moje ręce drżały. Byłem tak zdenerwowany, jakbym sam miał walczyć. Przy każdym ciosie byłem nerwowy. Dobrze, że Pacquiao wygrał wszystkie rundy. Ja nie chcę się z nim bić i uważam, że to dobra decyzja - powiedział 29-letni Rosjanin. Ponadto Prowodnikow uważa, że "Pacman" osiągnął w boksie wszystko i nie powinien dalej kontynuować kariery.

- Myślę, że Freddie powinien z nim poważnie porozmawiać. Może to czas, żeby z tym skończyć. Manny nie mógł skończyć kogoś takiego jak Rios. Było wyraźnie widać, że nie ma w nim dawnego ognia. Rios dał z siebie wszystko, on nic więcej nie mógł zrobić. Zauważyłem, że Manny przestał go obijać w końcówce i po prostu dał mu dokończyć. Rios chce zostać w półśredniej, a ja mogę się przenieść, ale powtórzę raz jeszcze, z Mannym nie chcę boksować. Nie potrzebuję takiej walki - kończy Rusłan.