DONAIRE WALCZYŁ Z KONTUZJĄ?

Redakcja, boxingscene.com

2013-11-10

Zdecydowanie poniżej oczekiwań wypadł w swoim powrocie Nonito Donaire (32-2, 21 KO), który dopiero w dziewiątej rundzie przypomniał sobie, co robi w ringu najlepiej i rzucił Vica Darchinyana (39-6-1, 28 KO), a następnie go wykończył. Do tego czasu "Wściekły Byk" wygrywał na punkty.

Z boku wyglądało to tak, jakby "Flash" nie miał żadnej motywacji i pomysłu na walkę, ale Filipińczył wyznał, że czuł niesamowity ból w policzku i przez cały czas walczył z samym sobą i zastanawiał się, czy poddać się w narożniku. Ostatecznie tego nie uczynił i znalazł sposób na roztrzygnięcie pojedynku na swoją korzyść.

- Kiedy trafił mnie w policzek, poczułem, że prawdopodobnie mam złamaną kość. Część mnie mówiła wtedy sobie "Czy to już wszystko? Przecież przegrywam walkę... Mam bić się dalej?". Włożyłem w to serce i postanowiłem sobie, że będę walczył do końca i za nic się nie poddam - wyznał Donaire.