ARCE WRACA NA RING, TYSON PLANUJE ZMIANY

Rafael Soto, boxingscene.com

2013-11-06

W grudniu ubiegłego roku Jorge Arce (61-7-2, 46 KO) został ciężko znokautowany przez Nonito Donaire (31-2, 20 KO) i ogłosił zakończenie kariery, ale wytrwał na emeryturze tylko kilka miesięcy. "Travieso" wznowił treningi i uznał, że jego ciało wciąż spisuje się nieźle, postanowił więc dać sobie jeszcze jedną szansę.

34-letniego wojownika, który ma na koncie pięć mistrzowskich tytułów w czterech kategoriach wagowych, zobaczymy w ringu 16 listopada. Rywalem Arce będzie w dziesięciorundowym pojedynku Brazylijczyk William Prado (21-4-1, 14 KO).

- Długo analizowałem sytuację. Poczułem, że moje ciało wciąż dobrze się spisuje i ze wsparciem rodziny oraz promotora postanowiłem dać sobie jeszcze jedną szansę - powiedział Arce.

Bokserskie media na bieżąco informują o stanie Magomeda Abdusalamowa, należy jednak przypomnieć, że blisko podobnej tragedii był waleczny Hernan Marquez (36-4, 26 KO, który w Hermosillo stoczył niesamowicie zaciętą i brutalną wojnę z Giovanim Segurą (31-3-1, 27 KO) i po nokaucie w dwunastej rundzie wycieńczonemu "Tysonowi" lekarze musieli podać tlen, a zawodnik opuścił ring na noszach. Na szczęście wydaje się, że 25-letni pięściarz czuje się już dobrze.

Marquez kończył walkę skrajnie odwodniony i w trakcie pojedynku dostał udaru, ale jakimś cudem kontynuował walkę aż do nokautu w ostatnich sekundach dwunastego starcia. Hernan przyznaje, że od szóstej rundy czuł się bardzo słabo i nie mógł łapać powietrza. Prawdopodobnie przyczyną jego problemów były kłopoty z osiągnięciem limitu kategorii muszej.

- Wprowadzę zmiany w moim życiu, będę się lepiej prowadził poza ringiem, zaplanuję swoją dietę - obiecuje młody pięściarz. - Bez wątpienia zmieni się teraz wiele rzeczy. Dałem z siebie wszystko, byłem gotowy umrzeć. Nie jestem z siebie zadowolony, bo choć walka była fantastyczna, nie ja ją wygrałem. Lekarze radzą mi odpocząć i tak uczynię. Dziękuję Bogu, że nic mi się nie stało. To dla mnie jasny przekaz, że nie mogę więcej ryzykować i bić się odwodniony. Nie dopuszczę do powtórki tej sytuacji i jestem chętny na rewanż z Segurą, który jest wspaniałym bokserem!