TADEUSZ 'TEDDY' PIETRZYKOWSKI - JEDYNY MISTRZ WSZECHWAG KL AUSCHWITZ

Jakub Twardosz, Informacja własna

2013-10-27

Tadeusz Dionizy Pietrzykowski przyszedł na świat 8 kwietnia 1917 roku w Warszawie. Ojciec Tadeusza pracował jako projektant i inspektor nadzoru rozbudowy warszawskiego węzła kolejowego. Matka Sylwina także była osobą staranie wykształconą - ukończyła Seminarium Nauczycielskie hrabiny Cecylii Plater-Zaberkówny. Po uzyskaniu dyplomu pracowała jako nauczycielka. Tadeusz Pietrzykowski rozpoczął edukację w 1922 roku w gimnazjum im. E.A. Rontalera w Warszawie mając 6 lat. W szkole radził sobie bardzo dobrze, do jego ulubionych przedmiotów należały: geografia, historia i język polski. 6 października 1927 roku po 10-dniowej ciężkiej chorobie zmarł ojciec małego Tadeusza.

Sytuacja materialna rodziny pogorszyła się z dnia na dzień. Tadeusz w nowej szkole wstąpił do harcerstwa i rozpoczął przygodę sportową. Początkowo uprawiał piłkę nożną w WKS Warszawianka. Postanowił jednak przekwalifikować się na sport indywidualny - postawił na boks w WKS Legia. W wieku 17 lat stoczył swoją pierwszą walkę z mistrzem polski Antonim Czortkiem. Trenerem Teddy'ego został trener Stamm, którzy dostrzegł duży potencjał u Pietrzykowskiego. Największy rozgłos Tadeusz zyskał w 1936 roku, kiedy Legia zdobyła mistrzostwo klasy B i zakwalifikowała się do klasy A okręgu warszawskiego. W 1937 Pietrzykowski zakwalifikował się do finałów Mistrzostw Polski. Tadeusz zdobył upragniony tytuł mistrza Warszawy w kategorii koguciej po zwycięstwie w finale z Jamborem. Rok późnej w indywidualnych mistrzostwach Polski w Poznaniu Tadeusz w pojedynku z Jarząbkiem doznał kontuzji złamania reki w śródręczu i został pokonany. 14 listopada Legia w decydującym meczu pokonała Okęcie 10:6 i została mistrzem Warszawy. "Przegląd Sportowy" uznał Tadeusza najlepszym pięściarzem kategorii koguciej, pisząc o nim "Żelazna Pieść". Rok 1938 był dla Tadeusza tragiczny. Został wyrzucony ze szkoły, nie przystąpił do matury, jego sekcja została rozwiązana.

1 września 1939 roku III Rzesza zaatakowała Polskę - wybuchła II wojna światowa. 8 września Tadeusz zgłosił się jako ochotnik do 1. baterii Obrony Warszawy. Bronił się aż do kapitulacji stolicy w dzielnicy Ochota, w której się wychował. Po kapitulacji w 1940 roku Teddy postanowił przedostać się do Francji. 25 lutego wyruszył z Nowego Targu. Wieczorem burza zmusiła do zatrzymania i konieczności przenocowania w napotkanym obozie cygańskim. Rano został zatrzymany przez węgierską żandarmerię. W połowię maja Tadeusz został przewieziony do więzienia w Tarnowie i przebywał tam do 14 czerwca.Tego samego dnia 23-letni Tadeusz trafił do obozu zgadały KL Auschwitz. Oznaczano go numerem 77. Obozowy koszmar się rozpoczął. Pierwszą pracą Pietrzykowskiego było zasypywanie dziur na terenie obozu. Następnie od 4 rano do 18 kosił i zbierał żyto. Po żniwach Tadeusz trafił do stolarni. Gdy Teddy został przyłapany na kradzieży ziemniaków, został wyrzucony ze stolarni.

W marcu 1941 roku Tadeusz przystąpił do pierwszej walki na terenie obozu zagłady KL Auschwitz. Kapo Walter Dunning, przedwojenny mistrz Niemiec w wadze średniej, został przeciwnikiem Pietrzykowskiego. Walka była bardzo wyrównana, Tadeusz unikał groźnych sierpowych i po paru rundach kapo Dumming powiedział, że na dziś starczy. Był pod wrażeniem umiejętności małego wychudzonego Polaka. W latach 1941-1942 walki bokserskie były bardzo popularne, odbywały się w łaźni nr 2. Jeden z esesmanów wygrał 1000 marek po tym jak postawił na Pietrzykowskiego. Karl Egersdorfer był tak zadowolony, że kazał nakarmić Polaka, wydać mu pięć kotłów zupy. Tego dnia Tadeusz i jego obozowi koledzy zaspokoili po raz pierwszy głód. Latem 1942 roku lekarz obozowy dr Entreas pod pozorem witamin wstrzyknął Teddy'emu wirus tyfusa plamistego. Mocny organizm wytrzymał i po 14 dniach gorączka spadła. Tadeusz wrócił do obozowych walk. Teddy walczył z holenderskim Żydem Leu Sandersem którego żonę z dziećmi zagazowano w Brzezince. Pojedynek zakończył się remisem, Teddy wspominał o nim: ''ponieważ walka nie została rozstrzygnięta, mój przeciwnik zyskał uznanie w oczach kapo i został zatrudniony przy noszeniu kotłów z kuchni, co umożliwiło mu potajemne dożywianie się''. Wśród przeciwników Pietrzykowskiego znaleźli się: Wilhelm Maier - wicemistrz Europy z 1927 roku w wadze średniej i podwójny mistrz Niemiec z 1922 i 1923 - Harry Steinem. Z obydwu walk Tadeusz wyszedł zwycięsko i został mistrzem wszechwag KL Auschwitz.

Boks na początku był jedynym celem Tadeusza Pietrzykowskiego - gwarantował mu przetrwanie. Tadeusz odczuwał potrzebę zorganizowania podziemnego ruchu oporu. Po poznaniu rotmistrza Witolda Pileckiego, Teddy został przydzielony do akcji zabicia komendanta obozu KL Auschwitz - zbrodniarza wojennego, odpowiedzialnego za holokaust okrutnego Rudolfa Hossa. Niestety zamach nie udał się. Natomiast udało się pozbyć psa komendanta, który wabił się Rolf i na okrzyk "Jude" zagryzał więźniów. Teddy zabił psa częścią złamanej kosy, następnie poćwiartował mięso i ukrył w baniakach z masłem, a potem zjadł z towarzyszami niedoli. Komendant mimo poszukiwań na szeroką skalę nigdy nie dowiedział się, co się stało z jego ukochanym pupilem.

Tadeusz poznał w obozie ojca Maksymiliana Kolbe, który oddał życie za innego więźnia. Ksiądz Maksymilian wywarł na Teddym ogromne wrażenie, gdy stwierdził, że więzień, który ukradł mu chleb najwidoczniej bardziej go potrzebował. Tadeusz nie mógł zrozumieć zachowania księdza Kolbe, który po pamiętnym apelu dobrowolnie zgłosił się na śmierć za innego więźnia. Dopiero po latach zrozumiał, że dane było mu spotkać człowieka niezwykłego. W 1967 roku wspominał: ''Rady i wskazówki, jakie wówczas otrzymałem od księdza Kolbe były dla mnie - niespokojnego uosobieniem - skutecznym lekiem i są nim do dnia dzisiejszego''.

Ostatnie 2 lata okupacji Pietrzykowski spędził w obozie KL Neuengamme na terenie III Rzeszy. 17955 - taki numer obozowy przydzielono Teddy'emu. Po walce sparingowej z Jerzym Muchowiczem Tadeusz zmierzył się z kapo Jimmim Kachta, zwanym Kuchtą i rzeźnikiem. Pietrzykowski sięgał esesmanowi do ramion. Po latach tak relacjonował walkę Teddy: ''walkę rozpocząłem w bardzo niskiej postawie. Śmiał się ze mnie, że uciekam. W pewnym momencie zrobiłem zwrot, którego nauczył mnie Stamm i jednocześnie strzeliłem przeciwka prawą ręką. Trafiłem w sam podbródek. Pod Kuchtą ugięły się nogi i padł na podłogę tak nieszczęśliwie, że głową uderzył o deski. Mat nie było. Widząc to odszedłem do narożnika. Walkę kontynuowano. Po raz drugi wyszedł mi ten sam zwrot i podobne uderzenie w podbródek. Kuchta ponownie runął na deski i cucono go przez 15 minut".

Najsłynniejszy pojedynek Pietrzykowski stoczył w sierpniu 1943 roku. Jego przeciwnikiem był Niemiec Schally Hottenbach - wicemistrz boksu zawodowego wagi półśredniej. Hottenbacha nazywano "Hammer-schag", co oznaczało uderzenie młota. W 2. rundzie po serii na korpus Tadeusz zahacza sierpem szczękę rywala. Niemiec wali się na deski - okrutne KO! 15 kwietnia 1945 roku Pietrzykowski doczekał się wolności wyswobodzony przez żołnierzy brytyjskich.

Po wojnie w 1946 roku stanął ponownie na ringu i zdobył tytuł mistrza dywizji gen. Maczka w kategorii lekkiej. W sumie stoczył 17 walk, z których 15 wygrał i 2 zremisował. W 1950 roku skończył studia na AWF w Warszawie i oddał się pracy jako trener i nauczyciel wychowania fizycznego. W życiu osobistym nie układało się najlepiej - po 9 latach nieudanego małżeństwa postanowił się rozstać z żoną Zofią. Po przyjeździe do Nowego Targu poznał swoją drugą wybrankę serca - późniejsza żonę Iwonę. Rok po ślubie urodził się syn, który zgodnie z tradycją rodzinną otrzymał imię Tadeusz. Po przyjściu syna na świat, konflikty rodzinne zaczęły się nasilać do tego stopnia, że zadecydował z żoną o rozwodzie. Dopiero w trzecim małżeństwie (z Marią) po przeprowadzce do Bielska-Białej zaczęło się układać pomyślnie jego życie osobiste. Tadeusz ''Teddy'' Pietrzykowski - jedyny mistrz wszechwag KL Auschwitz, zmarł nagle dnia 17 kwietnia 1991 roku w Bielsku-Białej. Był niezbyt wysokim, ale Wielkim Człowiekiem, który zawsze pomagał innym i kierował się wartościami wyniesionymi z rodzinnego domu.

Artykuł nadesłany przez czytelnika Bokser.org - Jakuba Twardosza (WARIATKRK)