WACH O WILDERZE: BIJE MOCNO, ALE NIC NIE WIEMY O JEGO KONDYCJI

Łukasz Furman, Informacja własna

2013-10-27

- Sam jego rekord robi wrażenie, ale widziałem go też na sparingach i wiem jak się zachowuje w ringu - komentuje ostatnie wyczyny Deontaya Wildera (30-0, 30 KO) nasz odpowiednik w wadze ciężkiej, Mariusz Wach (27-1, 15 KO). Amerykanin uważany jest przez wielu za najmocniej bijącego boksera wagi ciężkiej, inni zaś chwalą szczękę i nadludzką wytrzymałość na ciosy Polaka.

Wach, który ma do końca roku powrócić do ringu, chwali umiejętności Wildera, lecz z drugiej strony chłodzi jeszcze nastroje Amerykanów, bo niektórzy już teraz widzą w nim zbawiciela królewskiej kategorii i pogromcę Władimira Kliczki.

- Na pewno Wilder ma to coś, ale z drugiej strony jeszcze czegoś mu brakuje. Moim zdaniem na dłuższym dystansie mógłby mieć problemy. Nawet na sparingach w pierwszych trzech rundach wszystko było OK, a potem już trochę gorzej. Na dzień dzisiejszy nie wiem jak by się zachował, gdyby ktoś przetrzymał go na dłuższym dystansie. Dzięki takim walkom na dystansie dwunastu, albo chociaż dziesięciu rund, dowiedzielibyśmy się o nim więcej. Wiemy o tym, że ma mocne uderzenie i niezłą odporność na ciosy rywala, tylko trzeba sobie zadać pytanie o jego kondycję, bo o niej nie wiemy nic - powiedział nasz niedawny pretendent do trzech pasów mistrzowskich.

Przypomnijmy, iż Mariusz spotkał się z Deontayem w Londynie podczas treningów z Davidem Haye'em, który wtedy przygotowywał się do spotkania z Tysonem Fury. Wach wraz z Wilderem byli sparingpartnerami Anglika.